Najwięcej, bo aż 90 tys. zł straciła 32-latka z powiatu suwalskiego, do której zadzwonił mężczyzna podający się jako pracownik banku.
- Podczas rozmowy dowiedziała się, że ktoś włamał się na jej konto i chce wziąć na nią kredyt. Rzekomy pracownik banku, polecił kobiecie zalogować się do konta bankowego, aby uchronić się przed utratą oszczędności. Wówczas usłyszała, że zostanie przełączona do działu do walki cyberprzestępczością. Kolejny rozmówca nakłonił kobietę, do wypełnia wniosku o kredyt, bo inaczej uruchomiony będzie już zaakceptowany wniosek na fałszywe dane - poinformowali funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Mieszkanka powiatu suwalskiego, chcąc zabezpieczyć swoje oszczędności, uwierzyła oszustom i wykonywała ich polecenia. Fałszywy pracownik poinformował kobietę, że jeżeli szybko nie wypłaci przyznanego kredytu z banku, to przejmą go przestępcy. Dodatkowo oszust poinstruował rozmówczynię, jak ma się zachować w banku, aby jego pracownicy nie nabrali podejrzeń. Cały czas trwało połączenie, którego miała nie przerywać. Niestety kobieta uwierzyła w historię oszusta i pobrała 90 tys. zł, a następnie wpłaciła je za pośrednictwem wpłatomatu na konto przestępców używając przy tym kodów BLIK podanych przez oszustów.
Z kolei 31-letni mieszkaniec powiatu bielskiego został oszukany podczas zakupu pompy ciepła w internecie. W lipcu 2022 r. 31-latek znalazł w sieci atrakcyjną ofertę i napisał do sprzedającego. Ten zapewniał, że pompa zostanie zainstalowana w najbliższych 4 miesiącach.
- Mieszkaniec powiatu bielskiego opłacił połowę kwoty. Po pewnym czasie otrzymał informację, że musi zapłacić również pozostałą kwotę. Wpłata całości miała być warunkiem zainstalowania pompy ciepła. Po wpłacie reszty należności kontakt z rzekomymi przedstawicielami firmy urwał się, a 31-latek nie otrzymał zamówionego towaru, ani też zwrotu pieniędzy - przekazali bielscy mundurowi.
Ofiarą oszustów padł także 66-latek z powiatu białostockiego, który chciał zainwestować na giełdzie. Na początku kwietnia znalazł stronę internetową, która rzekomo umożliwiała inwestowanie na giełdzie. Kierując się chęcią zysku, założył konto i wpłacił 250 euro. Po kilku dniach zadzwoniły do niego osoby mówiące ze wschodnim akcentem, podające się za konsultantów platformy inwestycyjnej, na której założył konto. Osoby te zachęcały go do dalszego inwestowania. Za namową jednej z nich, 66-latek zainstalował w swoim komputerze aplikację do zdalnej obsługi. Po tym dokonywali przelewów bankowych na różne kwoty.
- Po pewnym czasie mężczyzna, chcąc wypłacić zyski z inwestowania na giełdzie, musiał założyć konto na stronie związanej z kryptowalutami. Wówczas oszuści przelali z jego konta bankowego 5 tys. euro na zagraniczne konto. Gdy przestępcy powiedzieli mu, że aby otrzymać zyski musi potwierdzić swoje dane wpłacając 2,5 tys. euro, mężczyzna zorientował się, że to oszustwo. W efekcie stracił 50 tys. zł - oznajmili funkcjonariusze policji.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl