We wtorek (28.04) nad ranem dyżurny białostockiej komendy został zaalarmowany o szarpaninie, do której doszło przy jednym ze sklepów nocnych na osiedlu Wysoki Stoczek. Mundurowi na miejscu zdarzenia wstępnie ustalili, że w pobiciu brały udział osoby, wobec których policjanci interweniowali kilka godzin wcześniej. Mając ich rysopisy oraz dane personalne, mundurowi rozpoczęli poszukiwania. Już kilka ulic dalej funkcjonariusze zauważyli mężczyznę podobnego do jednego ze sprawców, który na widok radiowozu próbował uciekać w stronę pobliskich bloków. Natychmiast został zatrzymany. Mimo że sprawcy pobicia rozdzielili się, pozostała dwójka chwilę później była także w rękach policjantów.
Okazało się, że 34-latek posiadał przy sobie narkotyki. W sześciu woreczkach foliowych było w sumie 3,5 grama marihuany. Przy zatrzymanej 20-letniej kobiecie mundurowi znaleźli niewielką ilość tego narkotyku.
Do utarczki słownej pomiędzy zatrzymanymi a pobitym i jego znajomymi doszło w jednym ze sklepów nocnych. Tam zatrzymany 20-latek i jego starszy kolega zażądali od pokrzywdzonego i jego kolegów piwa. Gdy ten odmówił, 20-latek wyrwał mu trunek z ręki i odstawił go na pobliską skrzynkę.
Cała trójka już usłyszała zarzuty, za które teraz odpowie przed sądem.
lukasz.w@bialystokonline.pl
