Podlaskie puszcze i lasy ściągają turystów z całej Polski, a nawet świata. W tym miejscu nie spotkamy jednak spacerowiczów czy rowerzystów nawet za dnia. Wszystko przez legendę, która od lat spowija ten tajemniczy las.
Nawiedzony las na Podlasiu
Przyglądając się mapie Podlasia odnaleźć na niej można małą wieś Nowosady. Położona jest w okolicy miejscowości Zabłudów. Dookoła niej rozciągają się pola i gęste tereny leśne. Brzmi zachęcająco i sielankowo? Niezupełnie, ponieważ to właśnie tutaj znajduje się jedno z najbardziej przerażających miejsc w całej Polsce.
Miejscowi nazywają ten las "Kudrą" i podkreślają, że jest on nawiedzony od zawsze. Omijają go szerokim łukiem zarówno za dnia, jak i po zmierzchu. Nikt nie zapuszcza się tam w pojedynkę.
Legenda lasu "Kudra"
Jeśli liczyliście na mrożącą krew w żyłach opowieść o zjawach, zbrodniach i duchach czeka was nie lada zawód. W lesie tym bowiem nigdy nie widziano żadnych potworów. Groza wisi jednak w powietrzu.
Z książki Wojciecha Koronkiewicza pod tytułem "Nie zbiera się jabłek z tego sadu. Podróż do grobów, duchów i ukrytych skarbów Podlasia" dowiedzieć się możemy o tragicznych dziejach tego miejsca:
"Warto poznać również relację Karola, który prowadzi portal "Rowerem po Białostocczyźnie". 29 czerwca udał się do Lasu Kudra. Zanim wjechał do nawiedzonego lasu, odwiedził pobliską wieś Nowosady i porozmawiał z jedną z mieszkanek. Ta opowiedziała miejscową legendę. Otóż podczas wojny w lesie rozstrzelano dziewięć osób. Wśród nich była kobieta. Młoda nauczycielka. Hitlerowcy początkowo chcieli puścić ją wolno, ale wówczas jeden ze skazańców, nie mogąc znieść myśli, że sam zginie, a ktoś obok przeżyje, powiedział Niemcom, że kobieta wpaja uczniom komunistyczne treści. Nauczycielka została więc również rozstrzelana. Kobieta, która opowiedziała tę legendę, utrzymuje, że jako dziecko słyszała strzały i krzyki błagania o litość"
Co tak przeraża turystów?
Z relacji świadków wynika, że już po przekroczeniu granicy lasu doznawali oni kołatania serca, uczucia niepokoju i zawrotów głowy. Dolegliwości te pogłębiają się podobno równomiernie z wchodzeniem w leśną gęstwinę. Niektórzy odczuwali także duszności, dezorientację, a nawet mieli problemy z koncentracją czy też pamięcią.
Ci, którzy odważyli się zapuścić w te tajemnicze miejsce doznawali także wrażenia, że są pod stałą obserwacją. Przez cały czas przebywania w lesie "Kudra" czuli, że ktoś bacznie obserwuje każdy ich ruch. Złowroga atmosfera tego miejsca przyprawia spacerowiczów o poty nawet w chłodne dni.
Ponadto w internecie można znaleźć doniesienia, że na terenie tego lasu dochodzi do zaburzeń pracy urządzeń elektronicznych. Telefony przestają działać już po przekroczeniu pierwszej linii drzew. Nie działają także żadne urządzenia GPS.
Tajemnica zjawisk zachodzących w lesie "Kudra" nie doczekała się jeszcze żadnego wyjaśnienia. Wciąż jest on uważany za jedno z najbardziej przerażających miejsc na terenie naszego kraju.
24@bialystokonline.pl