Białostocki sąd okręgowy skazał Tomasza G. na rok bezwzględnego więzienia. To niższy wyrok niż za pierwszym razem, kiedy wymiar sprawiedliwości wymierzył 25-latkowi karę 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Cała sprawa dotyczyła wydarzeń z lutego zeszłego roku. Właśnie wtedy 25-letni białostoczanin zaczepił czarnoskórego prezentera Radia Jard. 25-latek bez powodu zaczął go obrażać na tle rasowym. Prezenter nie dał się jednak sprowokować i nie reagował na wulgarne zaczepki. Kiedy mężczyzna doszedł do klatki schodowej swojego bloku, napastnik podszedł do niego i uderzył go w twarz. Doszło do szarpaniny, a 25-latek uciekł. Wtedy prezenter wezwał policję.
Kilka dni po zdarzeniu udało się zatrzymać napastnika. Okazał się nim być znany policji Tomasz G. Po krótkiej chwili od zatrzymania 25-latka, na policję zgłosił się Dominik Ch. Mężczyzna oznajmił, że to on napadł na czarnoskórego prezentera pogody. W trakcie śledztwa okazało się jednak, że samooskarżenie nie jest spójne z zeznaniami pokrzywdzonego i innych świadków zdarzenia. Podczas rozprawy świadek cały czas utrzymywał, że to on jest odpowiedzialny za incydent. Sąd pierwszej instancji nie dał jednak wiary zeznaniom. 25-letni Tomasz G. usłyszał wyrok 2 lat i 8 miesięcy więzienia. Od wyroku odwołała się obrona skazanego. Sąd Apelacyjny w Białymstoku skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W uzasadnieniu sędzia powiedział, że trzeba rozwiać tutaj wszelkie wątpliwości.
lukasz.w@bialystokonline.pl