Mobbing w pracy jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem. Wpływa na sytuację w miejscu pracy oraz na całe życie osoby, która go doświadcza. Zdaniem polityków, obecne regulacje prawne powodują zbyt wiele trudności, jeśli chodzi o dochodzenie swoich praw przez osobę pokrzywdzoną. Dlatego stworzono projekt ustawy, która ma doprecyzować przepisy i lepiej chronić osoby, które doświadczają nękania w pracy.
- W aktualnej definicji mobbingu jest kilka elementów, które muszą wystąpić łącznie, aby dane zachowanie mogło zostać uznane za mobbing. W efekcie ofiarom bardzo trudno jest dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Co więcej, definicja mobbingu nie była zmieniana od przeszło 20 lat i niekoniecznie przystaje do dzisiejszych realiów - czytamy na stronie ministerstwa.
Zgodnie z projektem podstawową cechą, która świadczy o mobbingu, będzie uporczywe nękanie pracownika. Odświeżona definicja zjawiska zakłada "uniezależnienie stwierdzenia istnienia mobbingu od intencjonalności działania sprawcy", do tego wyklucza zachowania incydentalne i jednorazowe.
Projekt nakłada też na pracodawcę obowiązek prowadzenia działań prewencyjnych, które mają na celu wykrycie mobbingu i reagowanie na takie zachowanie. Przełożony musi też wspierać ofiary mobbingu. Zasady przeciwdziałania zjawisku mają też pojawić się w regulaminie pracy. Co ciekawe, zgodnie z nowymi założeniami pracodawca będzie zwolniony z odpowiedzialności cywilnoprawnej, w przypadku, gdy mobbing nie pochodził od przełożonego pracownika i zostały wdrożone odpowiednie działania prewencyjne. Minimalny próg wysokości zadośćuczynienia za stosowanie niezdrowej presji/nękania ma też wynosić sześć miesięcznych wynagrodzeń.
Projekt czeka teraz na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu.
24@bialystokonline.pl