W piątek (23.07) odbyła się konferencja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, szefa KPRM Michała Dworczyka oraz prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia - Filipa Nowaka. Politycy wspólnie omawiali sytuację związaną z pandemią koronawirusa w kraju. Poruszyli też kwestię czwartej fali COVID-19.
Koła gospodyń będą zachęcać do szczepień
Z tygodnia na tydzień spada liczba osób, które chcą się zaszczepić przeciw koronawirusowi. To, zdaniem polityków, jest niepojące:
- Niestety widzimy, jak cały czas spada liczba rejestracji. W zeszłym tygodniu to było około 44 tys. i to jest kolejny spadek tydzień do tygodnia – mówi Dworczyk. - W grupie seniorów poziom zaszczepienia to 78%, ale chcemy, żeby było ich więcej - dodaje.
Pojawiają się więc coraz to nowe pomysły, które mają zachęcić do zaszczepienia się. Jednym z nich jest zaangażowanie kół gospodyń wiejskich. Panie, które zorganizują wydarzenie związane z promocją szczepień przeciw COVID-19 mogą liczyć na dotację w wysokości 8 tys. zł. Związane jest to z tym, że najmniejszy procent osób zaszczepionych pochodzi właśnie z gmin wiejskich i miejsko-wiejskich.
Do szczepień będą także zachęcać przychodnie, które również mogą liczyć na profity z tego tytułu:
- Wspólnie z zespołem powołanym do restrukturyzacji podstawowej opieki zdrowotnej postanowiliśmy wprowadzić system zachęt dla przychodni. Po to, by zintensyfikować działania promujące szczepienia – tłumaczy prezes NFZ. - Premie finansowe będą przyznawane na podstawie liczby osób zaszczepionych i tempa wyszczepialności w przychodniach. Szczególna gratyfikacja będzie dotyczyła wysokiego tempa szczepienia osób powyżej 50. roku życia – dodaje.
Jak poinformował Niedzielski pojawi się możliwość przyjmowania różnych szczepionek, co może być kluczowe w przypadku osób, u których wystąpiły niepożądane objawy po pierwszej dawce:
- Chcemy dopuścić schemat dopuszczający mieszanie szczepionek. To reakcja na niepożądane odczyny. Jeśli taki niepożądany odczyn wystąpi, to można użyć innej szczepionki w przypadku drugiej dawki.
Zdaniem ministra – czwarta fala będzie na pewno
Władze są przekonane o tym, że przed nami kolejna – czwarta fala COVID-19:
- Jesteśmy w sytuacji, że nie zadajemy sobie pytania, czy będzie czwarta fala, ale kiedy nastąpi i jaka będzie jej intensywność. Ona się będzie rozpędzała – wyjaśnia minister zdrowia. - Patrząc na to, jak rozprzestrzenia się bardziej zakaźny wariant Delta, musimy się liczyć z tym, że w grupie najbardziej mobilnych, czyli w grupie do 40, 50 czy 60 lat, on może się bardzo rozprzestrzeniać. Będziemy więc używać dostępnych narzędzi, by te osoby przekonywać do szczepień – dodaje.
Rząd nie planuje na razie wprowadzać przymusowych szczepień. Jak przyznaje Niedzielski analizowane są różne warianty, aczkolwiek obecnie składnia się ku akcjom społecznym i zachęcającym do tego.
- Na razie nasze działania charakteryzują się tym, że staramy się działać na motywację pacjenta. Analizujemy oczywiście różne rozwiązania. Decyzje nie zostały podjęte, by wprowadzić przymus – stwierdził Niedzielski.
Będzie kolejny lockdown?
Politycy nie odpowiedzieli na pytanie, czy będzie kolejny lockdown, jednak przyznają, że w przypadku wzrostu zakażeń rząd ma już wypracowane rozwiązania.
- Dokonujemy przeglądu sytuacji. W przypadku zwiększenia liczby zakażeń mamy już wypracowane rozwiązania, chodzi m.in. dokładanie łóżek w szpitalach, sprawdzanie instalacji tlenowych i zapewnienie leków. Co do lockdownu, to kluczowe jest zagrożenie dla infrastruktury szpitalnej. Gdy jest wzrost, wtedy podejmujemy decyzje – wyjaśnił Niedzielski.
justyna.f@bialystokonline.pl