Rolnicy z województwa podlaskiego od kilku miesięcy zabiegali o spotkanie z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim. Chcieli jasnych informacji o tym, jakie działania zamierza podjąć rząd, by przeciwdziałać załamaniu rynku trzody chlewnej po wystąpieniu ASF. W międzyczasie pojawił się również problem przekroczenia tzw. kwot mlecznych.
- Nie mam instrumentu do kształtowania cen - mówił w poniedziałek (2.02) w Białymstoku Marek Sawicki.
Jego zdaniem, to rolnicy powinny sami walczyć na rynku m.in. tworząc grupy producenckie i spółdzielnie.
Jednocześnie główny lekarz weterynarii Marek Pirsztuka poinformował o kolejnym ognisku ASF w gminie Sokółka. Wykryto je w minioną sobotę w gospodarstwie hodującym 7 świń.
- Wektorem przeniesienia był człowiek. To goście, którzy przyjechali z Republiki Białorusi - informował Pirsztuka.
Główny lekarz weterynarii powiedział także, że trwają rozmowy z rynkami azjatyckimi, gdzie mogłaby trafiać nasza wieprzowina (jej eksport jest ograniczony po potwierdzeniu w naszym regionie ASF).
- Polska wieprzowina niedługo będzie w lesie, rolnicy będą ją wyrzucać do lasu - odpowiadał mu rolnik Marcin Szarejko.
Gospodarze uważali, że problemowi może zapobiec intensywny odstrzał dzików.
- Nie róbcie rolników w bambuko. Odstrzał jest tylko na papierze - wykrzykiwał z kolei Paweł Rogucki.
Po ostrej dyskusji, minister rolnictwa zadeklarował, że jutro złoży na spotkaniu rady ministrów wniosek o depopulację dzików.
- Chcę żebyście byli świadomi, że Białoruś wykonała depopulację, ale nie pokonała ASF - zaznaczał jednak Sawicki.
Jednocześnie powiedział, że to koła łowieckie są odpowiedzialne za wypłatę odszkodowań. Rolnicy powinni w tej sprawie wystąpić do sądu z pozwami zbiorowymi. Sawicki zaapelował do samorządów, by nie podpisywały umów z kołami, które nie są w stanie wykonać odstrzałów.
Szef resortu rolnictwa poinformował również, że producentom, którzy mają płacić kary za przekroczenie kwot mlecznych, będą one rozłożone na 3-5-letnie raty.
ewelina.s@bialystokonline.pl