Metalowe, niewielkie ogrodzenia wokół pni lip już zostały owinięte folią. Miejsca wokół korzeni, gdzie nie ma chodnikowych płytek przykryto zaś grubym plastikiem, przyciśniętym kostkami polbruku. Choć do estetyki zabezpieczenia można mieć uwagi, to jak twierdził prezydent miasta, Tadeusz Truskolaski, w ubiegłym roku spełniło swoją rolę, mimo, że przyciskały je właśnie kostki. Folie mają chronić drzewa przed kontaktem z sypaną w okresie zimowym solą.
Władze miasta już zapowiedziały, że ulicę Lipową solić będą tylko wtedy, gdy rzeczywiście okaże się to niezbędne - kiedy śliska nawierzchnia może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa jazdy. Jednak jak wydedukowali jesienią dendrolodzy, problemem białostockich lip jest nie tyle zimowa sól, co zbyt skąpe podlewanie...