Lis dzisiaj nie zaśnie
Na otwarcie 17. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonia zmierzyła się w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą. Zgodnie z przewidywaniami w piątkowym (1.12) spotkaniu nie zobaczyliśmy Afimico Pululu, który wciąż odczuwa problemy związane z urazem odniesionym w starciu z Lechem Poznań, ale reszta białostockich gwiazd wyszła na murawę od pierwszej minuty. W wyjściowej jedenastce znaleźli się m.in. Bartłomiej Wdowik, Dominik Marczuk, Kristoffer Hansen czy Jesus Imaz, a ponadto do podstawowego składu powrócił Adrian Dieguez, który w meczu z Piastem nie wystąpił z powodów dyscyplinarnych.
Początek starcia był zaskakujący. Zaskakujący dlatego, że już po 43 sekundach na tablicy wyników widniał rezultat 1:0 dla Jagiellonii, a sytuacja, w jakiej padł gol, okazała się niecodzienna. Otóż bramkarz gospodarzy, Adrian Lis, przy próbie wybicia futbolówki na 5. metrze fatalnie się pomylił i skiksował, dzięki czemu Hansen bez większych problemów zapakował piłkę do siatki, zdobywając tym samym prawdopodobnie najłatwiejszą bramkę w swojej karierze.
Po tym trafieniu do ataku przystąpiła Warta, lecz chwilowy napór poznańskiej drużyny nie przyniósł żadnego skutku. Następnie do uderzenia, które było bardzo niecelne, doszedł Jesus Imaz, po czym groźną kontrę wyprowadzili podopieczni Dawida Szulczka. Na szczęście Dario Vizinger w wybornej sytuacji obił jedynie słupek, dlatego stan rywalizacji nie został wyrównany.
Choć tempo rozgrywanego w Grodzisku Wielkopolskim pojedynku było rwane, to klarownych okazji do zdobycia goli i tak nie brakowało. W 24. minucie blisko bramki na 2:0 był Hansen, który podobnie jak Vizinger trafił w słupek, a później Norweg spróbował szczęścia jeszcze raz, ale tym razem 29-latek posłał futbolówkę w trybuny. Wydawało się, że Duma Podlasia miała w końcu kontrolę nad spotkaniem, a tymczasem gola zdobyli gospodarze. W 32. minucie do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego źle wyszedł Zlatan Alomerović, z czego skorzystał Maciej Żurawski. Pomocnik Warty celną główką doprowadził do wyniku 1:1, tak więc w tym momencie mecz rozpoczął się w zasadzie od nowa.
Co działo się potem? Bliski przelobowania Lisa z 40 metrów był Nene, a po drugiej stronie boiska bardzo niebezpieczny strzał zaprezentował Kajetan Szmyt. Na szczęście tym razem bramkarz Jagi spisał się bez zarzutów i skuteczną interwencją uchronił białostocki zespół przed stratą drugiego gola.
Trzy oczka jadą do Białegostoku
Po zmianie stron gospodarze szybko złapali dwie żółte kartki, a następnie obok prawego słupka piłkę posłał Jose Naranjo. W odpowiedzi przed szansą stanął Vizinger, ale i on nie zdołał trafić w światło bramki. Obie drużyny szukały gola na 2:1, raz atakowali jedni, a raz drudzy, jednak futbolówka do siatki wpaść nie chciała. W końcu jednak zobaczyliśmy zmianę rezultatu, a wszystko dzięki Jagiellonii. W 67. minucie bardzo mocny i płaski strzał, z którym poradził sobie Lis, oddał z obrębu szesnastki Nene, ale już wobec dobitki Jose Naranjo golkiper gospodarzy był bez szans. Hiszpan z kilku metrów zapakował piłkę pod samą poprzeczkę, przez co poznaniacy po raz drugi w tym spotkaniu zostali zmuszeni do gonienia wyniku. A walka o remis była utrudniona, ponieważ niedługo po trafieniu Naranjo z boiska wyleciał Filip Borowski i zespół prowadzony przez Szulczka musiał walczyć z Dumą Podlasia w "10".
To spowodowało, że przewagę nadal mieli Żółto-Czerwoni i to właśnie białostoczanie stwarzali sobie kolejne dobre sytuacje. W 76. minucie efektownym, choć niecelnym, półwolejem popisał się Nene, po czym ten sam zawodnik spróbował swoich sił jeszcze raz, lecz i wtedy celownik Portugalczyka okazał się rozregulowany. Następnie zza szesnastki huknął jeszcze Jesus Imaz, ale i on nie był w stanie podwyższyć rezultatu meczu, dlatego ostatecznie starcie w Grodzisku Wielkopolskim zakończyło się wynikiem 2:1.
Teraz przed Wartą oraz Jagą kilka dni na regenerację, a już we wtorek (5.12) ponownie zobaczymy oba zespoły w akcji. Tym razem miejscem zmagań będzie stadion miejski w Białymstoku, a stawką rywalizacji awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski.
Warta Poznań - Jagiellonia Białystok 1:2 (1:1)
Bramki: Maciej Żurawski 32 - Kristoffer Hansen 1, Jose Naranjo 66
Warta Poznań: Adrian Lis - Filip Borowski, Dimitris Stavropoulos (68' Wiktor Pleśnierowicz), Mateusz Kupczak, Bogdan Tiru, Konrad Matuszewski - Kajetan Szmyt, Maciej Żurawski (68' Niilo Maenpaa), Miguel Luis (68' Jakub Kiełb), Tomas Prikryl (68' Stefan Savić) - Dario Vizinger (68' Marton Eppel)
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (65' Tomasz Kupisz), Taras Romanczuk, Nene, Kristoffer Hansen - Jesus Imaz, Jose Naranjo
Żółte kartki: Konrad Matuszewski, Miguel Luis, Dario Vizinger, Filip Borowski (Warta Poznań) oraz Adrian Dieguez (Jagiellonia Białystok).
Czerwona kartka: Filip Borowski (71. minuta, Warta Poznań, druga żółta kartka).
rafal.zuk@bialystokonline.pl