Sprawa dotyczy działalności dwóch księgowych. Marzanna G. oraz Cheonia G. pracowały w jednej z siemiatyckich spółek. Pierwsza z kobiet miała przelewać firmowe pieniądze na własne konto oraz podejmować pieniądze z kasy. Jak wyliczyli śledczy, łącznie było to 830 tys. zł. Cheonia G. miała z kolei podawać nieprawdziwe informacje w sprawozdaniach finansowych. Sprawa wyszła na jaw pod koniec 2012 roku, kiedy współwłaściciele firmy chcieli przekształcić spółkę jawną w spółkę z o.o.
Obie kobiety nie przyznały się do zarzucanych im czynów. Cheonia G. zapewniała przed sądem, że nie miała możliwości wyniesienia pieniędzy. Księgowa nie umiała wytłumaczyć braku pieniędzy. Z kolei Marzanna G. twierdzi, że 800 tys. zł jeden z właścicieli firmy stracił na różnicach w kursie walut. Mężczyzna dodatkowo miał też brać pieniądze z kasy, nie zostawiając pokwitowania, a stan kasy od wielu lat nie był sprawdzany.
Księgowe domagają się uniewinnienia. Prokuratura jest jednak innego zdania i chce dla Marzanny G. kary 1,5 roku więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 5 lat, naprawienia szkody w całości (827 tys. zł) oraz zapłaty 1 tys. zł grzywny. Z kolei prokuratura domaga się dla Cheonii G. kary 3 miesięcy wiezienia również w zawieszeniu i wypłaty 500 zł grzywny.
lukasz.w@bialystokonline.pl