Sieć placówek
W poniedziałek (14.12) został otworzony terenowy oddział Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w Łomży.
- Ne miałem żadnych wątpliwości, że jest to inwestycje niezbędna dla miasta, subregionu łomżyńskiego i całego województwa, i szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego nie została zrealizowana wcześniej - stwierdził wicemarszałek Marek Olbryś.
Obok głównej siedziby RCKiK w Białymstoku sieć tworzą również oddziały w Suwałkach, Bielsku Podlaskim, a teraz także w Łomży.
Lepiej i bezpieczniej
Kluczową decyzją było przekazanie RCKiK działki przy Szpitalu Wojewódzkim prowadzonym przez samorząd województwa.
Wcześniej krwiodawcy mieli od lat swoje miejsce, jednak gdy kilka miesięcy temu szpital zajął się zakażonymi koronawirusem, sytuacja się skomplikowała.
- Drogi przemieszczania pacjentów i dawców musiałyby się krzyżować. Byłoby to ogromne zagrożenie. Teraz jest lepiej, wygodniej, a przede wszystkim bezpieczniej - tłumaczył prof. Piotr Marek Radziwon.
Teraz konstrukcja budynku łomżyńskiego oddziału sprawia, że nie tylko pacjenci szpitala nie będą się stykać z dawcami krwi, ale także do minimum ograniczone będą kontakty dawców z personelem oddziału. Jednocześnie komunikacja ze szpitalem może odbywać się błyskawicznie, ponieważ oba budynki są połączone.
- Widzę wiele plusów tego rozwiązania. Dawcy mają własne, godne i bezpieczne miejsce. Szpital ma na bieżąco zaspokajane potrzeby i nie musi tworzyć zapasów - powiedział Marek Olbryś.
Tysiące oddań krwi
Budowa placówki krwiodawstwa trwało około roku. Koszt inwestycji to 5 mln zł.
- Średnio rocznie mamy 7,5 tys. oddań. Na potrzeby Szpitala Wojewódzkiego w Łomży potrzeba około 2,5 tys. jednostek. A zatem zapewniamy zaopatrzenie w krew szpitale np. w Kolnie, Zambrowie, Grajewie, Wysokiem Mazowieckiem i ewentualnie innym potrzebującym - poinformowała Anna Ogrodnik-Wycik, kierownik Terenowego Oddziału RCKiK w Łomży.
Jak poinformował Piotr Marek Radziwon, łomżyński oddział miał już przed pandemią aparaturę do pobierania osocza, więc może to robić także teraz, gdy stało się ono bezcennym lekiem wspomagającym ratowanie chorych na COVID-19.
- Prosimy "covidowych" ozdrowieńców o oddawania nie tylko osocza, ale po prostu krwi, ponieważ daje to także bardzo potrzebne czerwone krwinki - dodał dyrektor.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl