Zaczęli z animuszem
"Wspaniały to był sezon, nie zapomnę go nigdy" - takim oto hasłem przywitali fani Jagiellonii białostockich piłkarzy, którzy w rozgrywkach 2020/2021 niezwykle rzadko dawali powody do radości. Podopieczni Rafała Grzyba powracających na trybuny kibiców ewidentnie chcieli przeprosić za kompletnie nieudane miesiące, gdyż to właśnie gospodarze od początku starcia byli stroną dominującą. Już w 5. minucie groźne uderzenie, z którym poradził sobie Kuciak, oddał Wrzesiński, po czym swoją szansę miał również Jakov Puljić, aczkolwiek piłka po strzale Chorwata powędrowała wysoko w trybuny.
Żółto-Czerwoni napierali nadal i odważna gra niemal natychmiast przyniosła korzyść. W polu karnym golkiper Lechii sfaulował Bartosza Bidę, a ponieważ Puljić wykorzystał podyktowaną jedenastkę, Jaga niezwykle szybko znalazła się na prowadzeniu 1:0.
Niestety Jagiellończycy po zdobytej bramce utracili kontrolę nad spotkaniem, bo to walcząca o europejskie puchary Lechia przystąpiła do ataku. Najpierw strzał oddał Gajos, ale skuteczną interwencję zaliczył Dziekoński, po czym idealną okazję zmarnował Żarko Udovicić, który nie potrafił skierować futbolówki do siatki z 2 metrów, mając przed sobą pustą bramkę. Serb za swoją wpadkę zrehabilitował się w 31. minucie, posyłając świetne dośrodkowanie, po którym Xaviera Dziekońskiego pokonał Flavio Paixao, lecz Portugalczyk zbyt długo z gola cieszyć się nie mógł, bo po wideoweryfikacji VAR wynik starcia został ponownie zmieniony na 1:0 dla Jagi, gdyż sędziowie u snajpera Lechii dopatrzyli się zagrania piłki ręką.
Pod koniec pierwszej połowy główkę Puljicia wybronił jeszcze Kuciak, po czym napastnik Dumy Podlasia, po centrze powracającego do zdrowia Nasticia, miał jeszcze jedną szansę, by oddać uderzenie głową. Niestety tym razem Jakov w światło bramki nie trafił, dlatego przed przerwą więcej goli już nie padło.
Dziekoński kończy sezon z babolem
A druga połowa? Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od niezłych ataków gospodarzy. Białostoccy fani nie mogli jednak radować się z podwyższenia rezultatu, gdyż Dusan Kuciak poradził sobie zarówno z próbą Puljicia, jak też z poprawką w wykonaniu Pospisila. Po chwili gorąco było również pod drugim polem karnym. Dobry strzał z pierwszej piłki oddał bowiem Paixao, ale jeszcze lepszą paradą popisał się Dziekoński, przez co na tablicy rezultatów nadal widniał wynik 1:0.
Taki stan utrzymał się do minuty numer 61, czyli do momentu, gdy na płaskie uderzenie z dystansu zdecydował się Fila. Futbolówka na mokrej nawierzchni nabrała prędkości, a następnie zatrzepotała w siatce. Gol ten bardzo mocno obciąża konto młodego golkipera Dumy Podlasia, który lecącej praktycznie w środek bramki piłki przepuścić po prostu nie powinien.
Na szczęście wpadka Xaviera nie podłamała białostockiego zespołu. Żółto-Czerwoni w 79. minucie odzyskali prowadzenie, ponieważ kapitalne prostopadłe podanie w szesnastkę rywali posłał Jesus Imaz, a wybornie w roli zawodnika finalizującego akcję spisał się Tomas Prikryl.
Gorąco na murawie stadionu miejskiego w Białymstoku było do samego końca, bo w doliczonym czasie gry gola, który ostatecznie z powodu ofsajdu nie został uznany, zdobył jeszcze Paixao, a następnie w polu karnym Jagi zagotowało się wtedy, gdy skuteczną interwencję, ale na raty, wykonał Dziekoński.
Koniec końców Duma Podlasia utrzymała jednak wynik 2:1, dzięki czemu Żółto-Czerwoni w sezonie 2020/2021 zostali sklasyfikowani na pozycji numer 9.
Tabela: Ściąga kibica. Gra Ekstraklasa oraz I, II i III liga, a także CLJ
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)
Bramki: Jakov Puljić 9k, Tomas Prikryl 78 - Karol Fila 61
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Tomas Prikryl, Bogdan Tiru (46' Bartosz Kwiecień), Błażej Augustyn (75' Ariel Borysiuk), Bojan Nastić - Jakub Orpik (61' Jesus Imaz), Martin Pospisil, Konrad Wrzesiński (46' Maciej Makuszewski), Przemysław Mystkowski, Bartosz Bida - Jakov Puljić (72' Fedor Cernych)
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila (85' Egy Maulana Vikri), Mario Maloca, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Joseph Ceesay (79' Mateusz Żukowski), Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski (79' Kristers Tobers), Maciej Gajos (88' Jakub Kałuziński), Żarko Udovicić (85' Mykoła Musolitin) - Flavio Paixao
rafal.zuk@bialystokonline.pl