Sprawa dotyczyła okresu od 2011 roku do października 2013 roku. Krystyna K. była oskarżona o to, że nieumyślnie naruszyła zabezpieczenia danych przed osobami nieuprawnionymi. Archiwalne karty pacjentów właściwie wcale nie były zabezpieczone. Podczas przeprowadzki, w kartonach zostały ustawione przy wnęce w ścianie przy wejściu do przychodni i zasłonięte parawanem. Ktoś szybko się nimi zainteresował i do pacjentów placówki zaczęły wydzwaniać telefony. Rozmówcy proponowali odsprzedaż kart. Były w nich adresy, przebieg choroby itp. Chorzy zawiadomili przychodnię, chcąc dowiedzieć się, co się dzieje.
Krystyna K. zawiadomiła o wszystkim policję. Sąd uznał kobietę winną, bo jej obowiązkiem było chronić tzw. dane wrażliwe. Krystyna K. odwoływała się od wyroku. Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Postępowanie zostało prawomocnie umorzone na okres roku. Kobieta musi także zapłacić 1 tys. zł.
lukasz.w@bialystokonline.pl