Jagiellonia wywozi z Lubina remis. Punkt uratował bohater pucharowego starcia z Odrą

2022.09.04 14:43
W 8. kolejce PKO Ekstraklasy Jagiellonia zmierzyła się na wyjeździe z Zagłębiem. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, a gola dla Dumy Podlasia zdobył Maciej Bortniczuk, czyli piłkarz, który przed kilkoma dniami dał Żółto-Czerwonym awans do 1/16 finału Pucharu Polski.
Jagiellonia wywozi z Lubina remis. Punkt uratował bohater pucharowego starcia z Odrą
Fot: Jagiellonia Białystok

Do przerwy bez goli

Tylko 64 godziny dzieliły mecze z Odrą Opole w Pucharze Polski i Zagłębiem Lubin w PKO Ekstraklasie. Mimo tego, że Żółto-Czerwoni mieli niewiele czasu na odpoczynek, to jednak gospodarze nie rzucili się od pierwszych minutach na podmęczonego rywala. Mało tego, w początkowej fazie spotkania to białostoczanie stworzyli sobie lepszą sytuację do zdobycia bramki. W 10. minucie oko w oko z golkiperem Zagłębia stanął Tomas Prikryl, lecz po pierwsze znajdujący się między słupkami Bieszczad wygrał pojedynek z Czechem, a po drugie ewentualny gol i tak nie zostałby uznany, gdyż sędzia liniowy zasugerował, całkiem słusznie, pozycję spaloną.

Kolejną okazję Duma Podlasia miała w minucie numer 13. Wtedy to, po podaniu Lewickiego, strzał Cernycha zablokował jeden z defensorów gospodarzy, po czym z kontrą ruszyli Miedziowi. Na szczęście w niezłej sytuacji Filip Starzyński uderzył bardzo niecelnie.

Co działo się później? Ładną i szybką akcję wykonaną przez duet Cernych-Imaz niedokładnym strzałem zakończył ten pierwszy, a następnie świetną indywidualną szarżę zaprezentował Bohar. Po uderzeniu piłkarza Miedziowych futbolówka prześlizgnęła się po poprzeczce, a po chwili próbę gospodarzy z dystansu pewnie wybronił Alomerović. Jagiellonia odpowiedziała w 28. minucie, gdy mocno piłkę w pole karne wstrzelił Cernych, a głową Bieszczada próbował pokonać Bida. 21-latek uderzył dobrze, ale niestety futbolówka powędrowała nieco za wysoko. Gdy zegar wskazywał pół godziny gry, swoje dwie szanse miał również Łakomy. Najpierw zawodnik z Lubina chciał zaskoczyć Alomerovicia z rzutu wolnego, a następnie już z akcji. W obu przypadkach dobre interwencje zaliczył jednak Zlatan, w efekcie czego wynik rywalizacji się nie zmienił.

Jeszcze przed przerwą niezłą sytuację wypracował sobie Imaz, lecz i Zagłębie nie próżnowało. Raz Dumę Podlasia przed utratą gola uratowało dobre zachowanie Puerto, raz minimalnie za wysoko piłkę z dystansu posłał Starzyński, a innym razem do solidnego wysiłku znów zmuszony został Alomerović. Podsumowując, choć w pierwszej połowie gole nie padły, to jednak klarownych okazji do otwarcia rezultatu nie brakowało, a sam mecz mógł się kibicom podobać.

Strzelił w pucharze, strzelił i w lidze

Po zmianie stron emocje na jakiś czas wyraźnie przygasły. Gorąco zrobiło się dopiero w 53. minucie, gdy na uderzenie z kilkunastu metrów zdecydował się mający ogrom miejsca Bohar. Na szczęście Słoweniec nie zdołał posłać futbolówki w światło bramki, a po chwili niecelnie z dystansu huknął też Łakomy. Zagłębie wyraźnie jednak przycisnęło i na efekt takiego stanu rzeczy nie trzeba było długo czekać. W 59. minucie gospodarze znaleźli się na prowadzeniu, bo… dośrodkowanie wykonał Tomasz Makowski. Tak, pomocnik Miedziowych z okolic 30. metra zacentrował futbolówkę w pole karne, a tam nie doskoczył do niej żaden zawodnik z pola. Zaskoczony takim obrotem spraw Alomerović nie interweniował i tak oto stała się dla Jagiellonii tragedia, bo piłka wpadła tuż przy słupku i zatrzepotała w siatce.

Na domiar złego podopieczni Piotra Stokowca nie poprzestali na atakach. W kolejnych minutach ekipa z Lubina miała jeszcze dwie świetne szanse do podwyższenia wyniku, ale tym razem tak jak należy zachowywał się Zlatan, dzięki czemu Żółto-Czerwoni wciąż pozostawali w grze.

Czy Jagiellończycy w końcu się otrząsnęli? Tak, lecz dopiero w 73. minucie, po kolejnym ofensywnym szturmie gospodarzy. Najpierw nieźle uderzył Jesus Imaz, dzięki czemu Żółto-Czerwoni mieli korner, a po chwili na strzał, który ostatecznie został zablokowany, zdecydował się wprowadzony w drugiej połowie Gual. Najbliżej wyrównania Duma Podlasia była w minucie numer 80. Wtedy to z kilku metrów główkował Bortniczuk. Niestety młody Jagiellończyk w doskonałej sytuacji minimalnie się pomylił, dlatego wydawało się, że białostoczanie nie zdołają już odwrócić losów spotkania.

Na szczęście stało się inaczej. W 85. minucie Bortniczuk ponownie znalazł się w dobrej sytuacji i tym razem wspomniany snajper nie chybił. Po zgraniu Nene 20-latek huknął mocno po krótkim słupku, a Bieszczad nie miał żadnych szans, by poradzić sobie z tak świetnym uderzeniem, więc ostatecznie Jaga wywiozła z Lubina cenny remis.

Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramki: Tomasz Makowski 59 - Maciej Bortniczuk 85

Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad - Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze - Kacper Chodyna (46' Tornike Gaprindaszwili), Tomasz Makowski, Łukasz Łakomy (90' Koki Hinokio), Filip Starzyński (77' Marko Poletanović), Damjan Bohar (80' Cheikhou Dieng) - Rafał Adamski (77' Dawid Kurminowski)

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Tomas Prikryl, Michał Pazdan, Israel Puerto, Bojan Nastić, Jakub Lewicki (89' Mateusz Kowalski) - Jesus Imaz (89' Wojciech Łaski), Nene, Taras Romanczuk (67' Martin Pospisil), Fedor Cernych (60' Marc Gual) - Bartosz Bida (60' Maciej Bortniczuk)

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

1992 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39