Na Słoneczną zawita mistrz świata
130 meczów i 49 goli dla narodowej reprezentacji Niemiec, ponad 100 występów w Bayernie Monachium (26 goli), niemal 200 gier w barwach FC Koln (86 goli), a także bogata liczba rozegranych spotkań m.in. w Arsenalu (31 goli) czy Galatasaray (34 gole). Lukas Podolski, bo o nim mowa, to niekwestionowana gwiazda PKO Ekstraklasy, piłkarz, którego nasze rozgrywki jeszcze nigdy nie widziały. I choć "Poldi" ma już na karku 36 lat, to jednak jego osoba nadal budzi emocje, nadal jest to zawodnik, dla którego warto wybrać się na stadion.
Tym razem utytułowanego napastnik będą mogli zobaczyć na żywo kibice Jagiellonii. W poniedziałek (16.08) o godz. 18.00 Duma Podlasia podejmie bowiem przy ul. Słonecznej Górnika. Zabrzanie nie rozpoczęli nowego sezonu najlepiej, bo ekipa ta najpierw przegrała 0:2 z Pogonią Szczecin, a później 1:3 z Zagłębiem Lubin, ale już w poprzedniej serii zmagań Górnicy się przełamali. Podopieczni Jana Urbana pokonali skromnie 1:0 Stal Mielec, dzięki czemu sytuacja zabrzan w ligowej tabeli wyraźnie się poprawiła.
- W ostatnim meczu Górnik zmienił swoje ustawienie. We wcześniejszych spotkaniach grali z czwórką z tyłu, a ostatnio zagrali z trójką defensorów. Widać, że szukali nowych rozwiązań. Górnik to zespół, który prezentuje się dobrze pod względem taktycznym i fizycznym. W naszej lidze nie ma łatwych spotkań, co pokazał mecz z Termalicą. Musimy zagrać dobre spotkanie i to nie tylko taktycznie. Musimy też zostawić na boisku zdrowie - mówił przed potyczką w ramach 4. kolejki Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec Jagiellonii.
Defensorów systematycznie ubywa
Mimo tego, że najbliższy rywal Dumy Podlasia ostatnio wygrał i posiada w swym składzie Podolskiego, to jednak faworytem poniedziałkowego starcia jest Jagiellonia. Białostoczanie w tym sezonie jeszcze nie przegrali (2 zwycięstwa oraz 1 porażka), dlatego po 3 kolejkach znajdowali się oni w ekstraklasowej stawce jedynie za poznańskim Lechem.
Choć Żółto-Czerwoni udanie weszli w batalię 2021/2022, to Ireneusz Mamrot i tak ma poważny ból głowy. Wszystko przez coraz większą liczbę kontuzji w zespole. Pech dotyka zwłaszcza formację defensywną, gdyż szkoleniowiec Jagi nie może skorzystać z usług takich piłkarzy, jak Paweł Olszewski, Ivan Runje, Israel Puerto oraz Bartłomiej Wdowik. Dodatkowo Jagiellonii brakuje jeszcze jednego zawodnika w formie do ataku. Jesus Imaz cały czas nie zawodzi, lecz Andrzej Trubeha i Fedor Cernych to nie są w tej chwili mocne punkty drużyny.
W poniedziałek rywalizacja numer 38
Jagiellonia i Górnik do tej pory grały ze sobą 37 razy. Bilans jest wyrównany, aczkolwiek minimalnie lepsze liczby są po stronie zabrzan. Ekipa z województwa śląskiego zwyciężyła 15 potyczek, natomiast Duma Podlasia triumfowała 13-krotnie. 9 meczów zakończyło się też remisem.
Głównym arbitrem poniedziałkowego widowiska będzie Krzysztof Jakubik. Na linii pomagać mu mają Arkadiusz Kamil Wójcik i Andrzej Zbytniewski, zaś sędzią technicznym ma być Damian Krumplewski. Obsługą systemu VAR zajmą się Zbigniew Dobrynin i Marcin Borkowski.
Bilety na starcie z Górnikiem, w barwach którego wystąpi Lukas Podolski, cały czas są dostępne. Ceny wejściówek rozpoczynają się już od 5 zł (bilet dziecięcy).
rafal.zuk@bialystokonline.pl