Wydawało się, że po wypuszczeniu z rąk zwycięstwa nad Górnikiem Zabrze i wywalczeniu tylko 1 punktu z podopiecznymi Marcina Brosza, szanse Jagiellonii Białystok na mistrzostwo Polski kompletnie przepadły. Istniało bowiem duże prawdopodobieństwo, że po zakończeniu 24. serii zmagań strata Dumy Podlasia do Lechii wyniesie 12 oczek, co - patrząc na formę gdańszczan - raczej byłoby już trudne do odrobienia.
Na szczęście fatalny scenariusz się nie ziścił, bo zawodnicy Piotra Stokowca swój pojedynek przegrali, co oznacza, że Jaga nie tylko po sobotnim (2.03) remisie nie oddaliła się od fotelu lidera, ale nawet się do niego zbliżyła. Aktualnie dystans, jaki dzieli Jagiellonię od Lechii, to "tylko" 9 oczek.
Aby jednak nie było zbyt optymistycznie, bo forma Żółto-Czerwonych, mimo odrobienia punktu do ekipy z Gdańska, nadal jest daleka od optymalnej, warto przytoczyć najbliższy terminarz obu drużyn, bo dzięki temu widzimy, że owszem, tlen został podany, ale szybko może on znów zostać odłączony. W następnych dniach Duma Podlasia zagra bowiem ze Śląskiem Wrocław i Koroną Kielce (a do tego dojdzie w międzyczasie pucharowy bój z Odrą Opole), zaś Lechia podejmie Wisłę Płock oraz Zagłębie Sosnowiec, a więc najsłabsze zespoły w stawce, które okupują miejsca spadkowe. Zmniejszenie dystansu do 1. lokaty po 25. i 26. kolejce nie będzie zatem szczególnie łatwe.
rafal.zuk@bialystokonline.pl
