Jagiellonia Białystok po kontuzji Jesusa Imaza ma problemy ze strzelaniem goli, dlatego władze klubu poszukują napastnika. Jak poinformował Maciej Kmita z "WP SportoweFakty", Żółto-Czerwoni chcą zatrudnić zawodnika Cracovii - Filipa Piszczka. Dopinanie transferu jest już na ostatniej prostej, co potwierdzają również inne źródła.
Czy Piszczek okaże się piłkarzem, który wprowadzi białostocką ofensywę na wyższy poziom? Wydaje się, że może być o to trudno. 26-latek nie jest bowiem snajperem z prawdziwego zdarzenia. Urodzony w Nowym Targu napastnik rozegrał już na poziomie PKO Ekstraklasy 105 spotkań, ale strzelił w nich zaledwie 16 goli.
Na dodatek znajdujący się na celowniku Jagiellonii zawodnik w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nie przebywał na murawie w jakimś pokaźnym wymiarze czasowym. W aktualnym sezonie Filip Piszczek zaliczył w barwach Cracovii niespełna 400 minut gry, a i w poprzednich zmaganiach opisywany piłkarz wcale nie dostawał zbyt wielu szans. W całej batalii 2020/2021 26-latka można było oglądać na boiskach przez jedynie 770 minut.
Piszczek, który w przeszłości reprezentował też takie kluby jak Sandecja Nowy Sącz oraz włoskie Trapani Calcio, ma podpisać z Jagą kontrakt ważny do końca rozgrywek 2021/2022.
rafal.zuk@bialystokonline.pl