W ataku szaleć mają Hiszpanie
Po nieudanym sezonie 2021/2022 najważniejszym celem władz Jagiellonii było przewietrzenie szatni. Z drużyny odeszli więc m.in. Michał Żyro, Przemysław Mystkowski, Filip Piszczek, Błażej Augustyn, Xavier Dziekoński, Pavels Steinbors czy Michał Nalepa. Przeprowadzono również transfer wychodzący, który miał na celu zasilenie klubowej kasy zastrzykiem gotówki (sprzedaż Karola Struskiego do Arisu Limassol), a także doszło do rozstania z trenerem Piotrem Nowakiem.
Wojciech Pertkiewicz i spółka w roli nowego szkoleniowca zatrudnili Macieja Stolarczyka, a ponadto - jeżeli chodzi o temat wzmocnień - udało się przedłużyć umowę z Jesusem Imazem i zatrzymać na kolejny rok wypożyczonego z ukraińskiego Dnipro-1 Dniepropietrowsk Marca Guala. Kadra została uzupełniona Mateuszem Skrzypczakiem (Lech Poznań), Nene (CD Santa Clara), Wojciechem Łaskim (GKS Jastrzębie) i powracającym do zespołu Juanem Camarą (Sabah FK). Nowych twarzy, przynajmniej na ten moment, nie jest zatem zbyt wiele, ale wydaje się, że na ruchy kadrowe kibice Dumy Podlasia narzekać nie mogą, bo tacy zawodnicy jak Gual czy Nene powinni z miejsca stać się czołowymi postaciami drużyny.
Problemy zdrowotne nie odpuszczają
Gdyby nie kontuzje skład Jagiellonii wyglądałby naprawdę przyzwoicie, ale właśnie - kontuzje. Te, podobnie jak w poprzednim sezonie, znów krzyżują plany.
- W sobotę przeciwko Piastowi na pewno nie wystąpią Taras Romanczuk, Miłosz Matysik, Juan Camara, Kacper Tabiś, który ma za sobą rekonstrukcję więzadła, oraz Ivan Runje. Oni nie są brani pod uwagę w najbliższym spotkaniu. Natomiast inni są głodni gry i otrzymają szansę, aby pokazać się przed własną publicznością - mówi Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.
Widzimy więc, że podczas inauguracji sezonu zabraknie co najmniej 2 graczy, którzy mieliby miejsce w podstawowym składzie. To dla klubu wielka strata, zwłaszcza, że najbliższy rywal do łatwych nie należy. W poprzedniej batalii Piast otarł się o europejskie puchary (5. miejsce w tabeli).
- Piast jest od kilku lat prowadzony przez trenera Fornalika, który ma świetną renomę. Ostatnie lata to nie tylko mistrzostwo Polski, ale również stała obecność klubu z Gliwic w czołówce Ekstraklasy. Analizując ostatnie mecze kontrolne, da się odnieść wrażenie, że nasi najbliżsi rywale zmienili swój wachlarz, dokładając ustawienie 3-5-2. Gliwiczanie mają bardzo groźnych Wilczka, Tomasiewicza, Chrapka. Niemniej nas interesuje tylko nasz zespół. Chcemy przypomnieć, że drużyny, których nikt nie stawiał w gronie faworytów, jak Radomiak czy Warta, wysoko kończyły zmagania ligowe, co potwierdza, że w tych rozgrywkach nie ma zdecydowanego faworyta. Szanujemy rywala, ale jesteśmy świadomi naszej wartości - oznajmia opiekun Żółto-Czerwonych.
Powalczą o europejskie puchary?
W przerwie między rozgrywkami Duma Podlasia odbyła 5 gier sparingowych. 3 zakończyły się zwycięstwem (2:1 z Wartą Poznań, 2:0 z Chojniczanką Chojnice, 3:2 z Polissią Żytomierz), a 2 porażką (1:2 z Lechem Poznań, 1:2 z Ruchem Lwów).
- Za nami niemal 5 tygodni przygotowań. W tym czasie byliśmy również na 12-dniowym zgrupowaniu. Mogliśmy poznać siebie nawzajem. Obie strony starają się realizować założony plan. Nie chcę mówić banałami, ale jesteśmy niecierpliwi, nie możemy doczekać się meczu z Piastem, a następnie starcia z Widzewem. Te spotkania pokażą, na jakim etapie obecnie się znajdujemy. Zespół jest przygotowany. Wszystko zostało podzielone na pewne etapy. Owszem, czas nigdy nie będzie sprzymierzeńcem trenera, ale pewnych rzeczy nie da się zrobić na skróty. W pierwszym etapie mieliśmy sporo teorii, chcieliśmy, aby zespół poznał jak najlepiej nasze założenia. Widząc, jak zawodnicy realizują nasze pomysły, to jestem optymistycznie nastawiony i jestem przekonany, że przy wsparciu kibiców możemy osiągnąć dobry wynik. Chcielibyśmy wrócić do lat świetności, ponownie zagrać o europejskie puchary. Aby zadziałała synergia, to wsparcie jest bardzo istotne i na nie liczymy - dodaje Maciej Stolarczyk.
Domowe starcie z Piastem Gliwice rozpocznie się w sobotę o godz. 17.30. Spotkanie poprowadzi Daniel Stefański. Asystentami arbitra z Bydgoszczy będą Dawid Golis i Marcin Lisowski, a w roli sędziego technicznego wystąpi Piotr Urban. Obsługą systemu VAR zajmą się z kolei Szymon Marciniak oraz Tomasz Marciniak.
W poprzednim sezonie Jaga zdobyła w meczach z Piastem tylko 1 punkt. Przy Słonecznej padł remis 3:3, natomiast w Gliwicach lepsi okazali się gospodarze (2:1).
rafal.zuk@bialystokonline.pl