Beniaminek się przebudził
Choć tabela tego nie pokazuje, bo Podbeskidzie w ligowej stawce jest przedostatnie, to jednak najbliższy przeciwnik Dumy Podlasia należy do zespołów, które w 2021 r. wyglądają w PKO Ekstraklasie najlepiej. Górale wiosenne granie rozpoczęli od zwycięstwa nad Legią Warszawa (1:0), następnie podopieczni Roberta Kasperczyka pokonali znajdującego się w czołówce Górnika Zabrze (2:1), a w minionej kolejce Podbeskidzie zremisowało 1:1 z Cracovią. Solidniej od sobotniego rywala Jagi w tym roku punktuje jedynie Wisła Płock. Co jest mocną stroną ekipy z południa kraju? Zdaniem trenera Dumy Podlasia przygotowanie fizyczne.
- Wiemy, jaką siłą dysponują rywale, z jak dużą energią i intensywnością grają. Bardzo dużo biegają, wykonują dużo sprintów. My musimy odpowiedzieć tym samym, żeby podjąć rywalizację. Potem elementy piłkarskie zadecydują o tym, kto tego dnia będzie górą. Będziemy mieli zupełni inny plan na ten mecz, ale nie chcę teraz go zdradzać. Pamiętajmy, że przeciwnik też ma swój plan i teraz pytanie, kto kogo przechytrzy. Będziemy chcieli realizować swoje założenia. Rywale dysponują dużą szybkością i musimy być na to przygotowani. Zwracamy uwagę na motorykę w zespole rywali, bo jest to kluczowe - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Bogdan Zając.
Jagiellonia aż tak udanego wejścia w rundę wiosenną, jak Podbeskidzie, nie zaliczyła. Żółto-Czerwoni najpierw pokonali wprawdzie Lechię Gdańsk (2:0), ale później przyszły już zdecydowanie słabsze występy. W Krakowie, po bezbarwnej grze, białostoczanie przegrali 0:2 z Wisłą, po czym klub z północno-wschodniej Polski zremisował 1:1 z Legią. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że punkt z warszawskim zespołem Jaga wywalczyła szczęśliwie. Rywale przez cały mecz byli wyraźnie lepsi i 2 razy na drodze do ich szczęścia stawała poprzeczka.
Na domiar złego Podlasian nie omijają kontuzje. W ostatnim czasie urazy dopadły Tarasa Romanczuka, Fedora Cernycha i Macieja Makuszewskiego, a już wcześniej z gry wypadł Tomas Prikryl. Linia pomocy podczas starcia z Podbeskidziem może być zatem bardzo mocno osłabiona.
Jesienią był pościg, który dał podział punktów
Spotkanie pomiędzy Góralami a Jagiellończykami rozegrane zostanie w sobotę o godz. 17.30. Mecz poprowadzi Szymon Marciniak, a więc ten sam arbiter, który biegał z gwizdkiem przy okazji niedawnego pojedynku Dumy Podlasia z Legią. Na liniach pomagać mu będą Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, a rolę sędziego technicznego sprawować ma Sebastian Krasny. W wozie z systemem VAR zasiądą Jarosław Przybył oraz Krzysztof Myrmus.
W rundzie jesiennej, podczas rywalizacji obu drużyn na stadionie przy ul. Słonecznej, padł remis 2:2. Najpierw gole dla przeciwników strzelali Biliński i Rzuchowski, natomiast później do siatki trafiali Puljić oraz Imaz. W sumie z 21 oficjalnych pojedynków z Podbeskidziem Jaga wygrała 9.
rafal.zuk@bialystokonline.pl