Funkcjonariusz dyżurny łomżyńskiej policji we wtorek (12.09) około godz. 15.00 otrzymał telefon od zaniepokojonej kobiety, która po dwugodzinnym grzybobraniu wraz ze swoją znajomą straciła orientację i zgubiła się w lesie. Było to w okolicach Podgórza.
Policjanci z patrolówki rozpoczęli poszukiwania. Na szczęście, dzięki temu, że panie miały ze sobą telefon komórkowy, policjanci podczas rozmowy z nimi wypytali o szczegóły wyprawy. Poinstruowali je także, na jakie punkty odniesienia powinny zwracać uwagę.
- Kiedy zagubione grzybiarki dotarły do jednego ze słupów energetycznych, policjanci poprosili, aby w tym rejonie oczekiwały na pomoc. Gęste zarośla, brak ścieżek i dróg dojazdowych uniemożliwiały jazdę radiowozem, dlatego też funkcjonariusze pieszo kontynuowali poszukiwania. Po kilku kilometrach marszu, przy wykorzystaniu oznakowania linii energetycznej, mundurowi odnaleźli zmoknięte i zmarznięte kobiety - relacjonuje oficer prasowy.
Po upewnieniu się, że 56- i 57-latka nie potrzebują pomocy lekarza, policjanci wyprowadzili je na skraj lasu i radiowozem przewieźli do miejsca, gdzie przekazali rodzinie.
Trwa okres grzybobrania, należy więc pamiętać o zasadach bezpieczeństwa, takich jak m.in. poinformowanie bliskich o wyprawie do lasu i wskazanie im okolicy, gdzie będziemy przebywać oraz określeniu, kiedy zamierzamy wrócić. Najbezpieczniej jest także zabrać ze sobą telefon komórkowy z naładowaną baterią oraz kontrolować i zapamiętać punkty odniesienia, by bez problemu znaleźć drogę powrotną do miejsca, z którego wyruszyliśmy. Co istotne, unikajmy wybierania się do lasu po zmierzchu i w złą pogodę.
monika.zysk@bialystokonline.pl