Stan podwyższonego alertu ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa Ebola wprowadziły Liberia i Sierra Leone, a Francja, Wielka Brytania i Hong Kong podjęły środki ostrożności. Łatwość przemieszczania się między kontynentami w obecnych czasach zwiększa ryzyko transmisji wirusa poza Afrykę. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przeznaczyła na walkę z nim 100 mln dolarów.
Wirus Ebola zagraża Europie?
Ryzyko przeniesienia wirusa do Europy lub Ameryki nie jest zerowe, ale pozostaje minimalne - uznają eksperci. W krajach Afryki dotkniętych epidemią, podejmowane są coraz bardziej radykalne środki ostrożności, by powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby.
Aby zarazić się Ebolą wystarczy kontakt z chorym. Wirus przenosi się za pośrednictwem krwi i płynów ustrojowych, ale może to nastąpić także przez dotyk - jeżeli skażoną dłonią weźmiemy coś do jedzenia. Choroba rozwija się od 2 dni do 3 tygodni. Nieświadomy zakażenia pacjent może zarażać inne osoby. Jednak zdaniem epidemiologów ryzyko przeniesienia wirusa z Afryki do Europy czy Ameryki jest niewielkie dlatego, że w końcowych fazach choroby, kiedy wirus jest najbardziej zakaźny, nikt nie jest już w stanie podróżować, a zakażenie odbywa się wyłącznie przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego.
Nierówna walka z wirusem
Wywoływana przez wirusa Ebola gorączka krwotoczna jest jedną z najbardziej zaraźliwych i zabójczych chorób współczesności. Walkę z wirusem utrudnia fakt, że nie ma specyficznego leczenia ani szczepionki przeciwko gorączkom krwotocznym Ebola.
Do symptomów Eboli należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Liczba przypadków śmiertelnych wśród osób zarażonych sięga 90%.
- W razie zachorowania w trakcie pobytu należy natychmiast poprosić o pomoc lekarską, zaś w przypadku wystąpienia choroby gorączkowej po powrocie z zagrożonych rejonów należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza informując o przebytej podróży - apeluje Główny Inspektorat Sanitarny.
W poszukiwaniu antidotum
Władze USA w połowie września będą testować na ludziach eksperymentalną szczepionkę przeciw wirusowi gorączki krwotocznej Ebola - podał amerykański Narodowy Instytut Zdrowia. Belgijski profesor Peter Piot, który jest jednym z odkrywców wirusa Ebola, wykluczył możliwość poważnej epidemii poza Afryką. Zaapelował równocześnie o testowanie na ludziach eksperymentalnych leków i szczepionek, które już przebadano na zwierzętach - informuje AFP.
W sobotę (2.08) w USA wylądował samolot, na pokładzie którego znajdował się dr Kent Brantly, członek amerykańskiej misji humanitarnej. Wkrótce na amerykański kontynent ma również zostać przetransportowana amerykańska pielęgniarka, która, tak jak dr Brantly, zaraziła się wirusem Ebola.
Źródło: RynekZdrowia.pl
24@bialystokonline.pl
