Decydują układy polityczne
"Wydawało się, że po odwołaniu ze wspomnianej funkcji skompromitowanego Andrzeja Nowakowskiego, otwiera się pozytywny rozdział w historii ochrony białostockich zabytków. Jednakże powołanie na to stanowisko dotychczasowego urbanisty miejskiego przekroczyło granice przyzwoitości. Decyzja ta jest wyrazem wyjątkowej arogancji i pychy obecnego wojewody. Pozostaje nie tylko szkodliwa względem białostockich zabytków, ale jednocześnie odzwierciedla poziom obecnej elity rządzącej" - napisał w liście otwartym Sebastian Wicher.
Wicher jest rozpoznawalnym w Białymstoku zabytkoznawcą, bierze udział w dyskusjach nt. stanu dziedzictwa kulturowego, protestował np. przeciwko wyburzeniu chłodni. Jest autorem publikacji poświęconych Stanisławowi Bukowskiemu i białostockiej architekturze modernizmu. W tej chwili pracuje w biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków. Wcześniej, jako pracownik Departamentu Architektury, był podwładnym nowo wybranego wojewódzkiego konserwatora Andrzeja Firsowicza, a ten podlegał pod wiceprezydenta Andrzeja Meyera, obecnie wojewodę. Wicher na wniosek Firsowicza dostał naganę (ostatecznie unieważnioną), po tym jak otwarcie mówił o zakazie wysokiej zabudowy na miejscu zabytkowej fabryki Hasbacha i budowie drogi szybkiego ruchu przez Dojlidy.
Grzechy konserwatora-elekta
Sebastian Wicher wymienił kilka działań, które oddają "prawdziwy stosunek Piotra Firsowicza i Andrzeja Meyera do dziedzictwa kulturowego". Wśród nich jest m.in. usuwanie z planów zagospodarowania niewygodnych dla inwestorów zapisów odnoszących się do ochrony dziedzictwa kulturowego, wstrzymywanie prac związanych z aktualizacją gminnego programu opieki nad zabytkami, niechęć do rozszerzenia gminnej ewidencji zabytków, niechęć do składania zawiadomień ws. podpaleń i zniszczeń zabytków, opieszałość ws. tworzenia parków kulturowych na Bojarach i Dojlidach, zamawianie opinii uzasadniających konieczność rozbiórki zabytków czy wniosek o wykreślenie z rejestru oficyny jednej z najcenniejszych kamienic w Białymstoku.
Sebastian Wicher napisał w liście otwartym, że o powołaniu konserwatora "decydują układy polityczne, czy towarzysko-biznesowe, a może przede wszystkim dyspozycyjność kandydata. Wypowiedź Wojewody o merytorycznym przygotowaniu oraz >>nieskazitelnym<< charakterze nowego konserwatora wojewódzkiego jest wyjątkowym przejawem hipokryzji".
Podkreślił, że konserwator powinien mieć tytuł zawodowy magistra w jednej z dziedzin związanych z ochroną zabytków oraz co najmniej 5-letni staż pracy w tym zakresie, a zawód architekta i praca na stanowisku urbanisty miejskiego, co robił Firsowicz, nie mieszczą się w tych kryteriach.
Konserwator zabytków zacznie pełnić funkcje od 1 lipca. Więcej o jego powołaniu: Nowy wojewódzki konserwator zabytków wybrany.
ewelina.s@bialystokonline.pl