W ubiegły czwartek (19.07), wieczorem, przypadkowa osoba odkryła ciało. Zwłoki znajdowały się nad Rospudą, na skarpie. Do zdarzenia doszło w Rudnikach koło Raczek (pow. suwalski).
Prawdopodobnie chodzi tu o młodą kobietę, ale dotychczas tego nie potwierdzono. Szybką identyfikację utrudnił postępujący rozkład zwłok.
Wykonano już sekcję. Nadal przyczyna śmierci nie jest znana. Wstępnie wiadomo jedynie, że ciało nie miało zewnętrznych obrażeń. Nie wykazano także zmian chorobowych. Czy taki stan rzeczy wyklucza zatem udział osób trzecich? Tego, zdaniem śledczych, powiedzieć nie można. Tym bardziej, że nie ma jeszcze wyników badań histopatologicznych.
Póki co prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku art. 151 kodeksu karnego. A brzmi on następująco: "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Równolegle wydział kryminalny policji cały czas ustala tożsamość kobiety. Nie jest to łatwe zadanie, po pierwsze ze względu na wspomniany już zaawansowany rozkład ciała, po drugie zaś – z uwagi na to, że nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów.
dorota.marianska@bialystokonline.pl