Połamane drzewa, zalane piwnice, ale na szczęście brak ofiar – tak przedstawiają się wstępne informacje od służb po burzy, która przechodzi nad województwem. Obecnie wisi nad północną jego częścią.
Strażacy musieli już jednak interweniować ponad 300 razy – głównie usuwając gałęzie z dróg lub wypompowując wodę. Podobne zgłoszenia napływały do białostockiej policji. Z tego, co jednak wiadomo, ulice w naszym mieście są przejezdne.
[AKTUALIZACJA]
Do godz. 20.00 strażacy w woj. podlaskim musieli interweniować 530 razy. Dalej nie wiadomo nic o tym, żeby podczas burzy jakaś osoba została ranna lub straciła życie. Prócz połamanych drzew, służby musiały radzić sobie także z zerwanymi dachami, skutkami wyładowań atmosferycznych, a także z przerwanymi liniami energetycznymi. Jednak nic nie wskazuje na to, żeby na jakimś większym terenie nie było obecnie dostępu do prądu.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl