"Uświadomienie społeczności o kolejnej śmierci spowodowanej obecnym prawem aborcyjnym" - to idea protestu, który odbędzie się 3 dni po tragicznej śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy. Kobieta była w bliźniaczej ciąży, długo i uporczywie podtrzymywanej mimo obumarcia płodów. Zmarła 25 stycznia.
"Nielegalnie wprowadzony zakaz aborcji zabija nas po kolei. Do morderców z PiS, prawicy, Kościoła i bezlitosnych wykonawców: macie krew na rękach! Gdybyśmy mogły, obrzucałybyśmy was kamieniami. Gdybyśmy mogły, wyciągnęłybyśmy was zza biurek siłą, wywlokłybyśmy was na ulicę, zatrzasnęłybyśmy za wami kratki. Wiemy, że tam traficie" - przekazuje Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Białystok przyłącza się do protestów organizowanych w całej Polsce. Obywatele i obywatelki chcą w ten sposób sprzeciwić się m.in. "torturom na porodówkach, egzekucjom nielegalnego zakazu, terrorowi reprodukcyjnemu i dyktatowi morderców z PiS".
"Lekarze, szanując polskie prawo ponad życie kobiety, doprowadzili do śmierci Pani Agnieszki czekając na obumarcie dwóch płodów. Wyjdźmy na ulicę, spotkajmy się wszyscy pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego i uczcijmy pamięć drugiej ofiary wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Tę kobietę, jak i Izabelę z Pszczyny zabiły chore urojenia prolifeowców, Kai Godek, Ordo Iuris, Julii Przyłębskiej i Kaczyńskiego. To oni są tak naprawdę odpowiadają za ich śmierć" - czytamy w wydarzeniu na facebooku.
Protest ma rozpocząć się na Rynku Kościuszki pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w piątek (28.01) o godz. 18.00.
Tuż przed rozpoczęciem protestu "Ani jednej więcej", po przeciwnej stronie Rynku Kościuszki (w okolicy fontanny) od godz. 15.00 do 18.00 będzie stać namiot Fundacji Pro-Prawo do Życia, głoszący hasło "Stop aborcji", często pokazujący np. abortowane płody.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl