Obrońca Tomasza K. złożył zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w Białymstoku o tymczasowym aresztowaniu. We wtorek (3.03) Wydział Karny Odwoławczy zmienił zaskarżone postanowienie - tymczasowe aresztowanie może zostać zmienione na 500 tys. zł poręczenia.
- Sąd okręgowy nie zgodził się z sugestiami obrony, by powodem stosowania wobec Tomasza Krzysztofa K. środków zapobiegawczych były inne względy, aniżeli dążenie do zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania - szczegóły uzasadnienia podaje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Białymstoku Dariusz Gąsowski.
Zdaniem Sądu Okręgowego w przypadku Tomasza K. środki zapobiegawcze są konieczne. Według uzasadnienia wyższej instancji prawidłowy bieg czynności procesowych można zagwarantować także sięgając po wolnościowe środki zapobiegawcze. Sąd pierwszej instancji uznał, że nie będą one wystarczające (więcej: "Agent Tomek" najbliższe 3 miesiące spędzi w białostockim areszcie).
- Takim zabezpieczeniem, z jednej strony udziału podejrzanego w prowadzonym śledztwie, z drugiej powstrzymania się przez niego od godzących w jego cel i interes zachowań, będzie poręczenie majątkowe, ale też i inne środki zapobiegawcze, których stosowanie - na tę chwilę - pozostaje w gestii prokuratora. Niebezpieczeństwo utraty odpowiednio dużej sumy pieniężnej, uznać trzeba za właściwy czynnik motywujący stronę procesową do zaniechania podejmowania działań destabilizujących bieg śledztwa - uzasadnia sędzia Dariusz Gąsowski.
Jeżeli kwota poręczenia nie zostanie wpłacona do 30 kwietnia, areszt tymczasowy będzie wykonywany do 19 maja.
Przypomnijmy: Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła Tomaszowi K. zarzuty dotyczące m.in. tego, że w czasie, gdy kierował stowarzyszeniem Helper, prowadzącym domy opieki dla seniorów, przywłaszczył wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami ok. 10 mln zł, dopuścił się oszustw w związku z nienależnym przyznaniem dotacji na kwotę 39 mln zł, miał też "uprać" 2 mln zł. Tomasz K. szerzej opinii publicznej znany jest jako "agent Tomek". Pracując w CBA, rozpracowywał m.in. posłankę Beatę Sawicką. Potem ona tłumaczyła, że została celowo uwikłana w sytuację korupcyjną przez funkcjonariusza, który miał ją uwodzić i nią manipulować. W latach 2011-2015 zasiadał w Sejmie.
ewelina.s@bialystokonline.pl