
- Zacznę od podziękowań i gratulacji dla drużyny za zwycięstwo w pierwszym meczu, w pierwszej połowie, bo druga jeszcze przed nami. Chciałbym też bardzo podziękować wszystkim kibicom, którzy zjawili się dzisiaj na stadionie. Była bardzo dobra frekwencja i było czuć to wsparcie. Dziękuję za obecność, ale dziękuję też za wiele świetnych opraw. Cieszę się, że nasi kibice też się rozwijają razem z drużyną i idą do przodu. Co do meczu, to pierwsze 45 minut było trudne. To była taka połowa, w której zespoły nie miały za dużo sytuacji. Taka połowa, która była nastawiona na dużo pojedynków, połowa, która wymagała od nas cierpliwości. I o tym też rozmawialiśmy w przerwie, że ten mecz jest trudny i trzeba wytrzymać konsekwentnie nasze działania w obronie i czekać na swoje okazje. Te okazje w pierwszej połowie także były, lecz ich nie wykorzystaliśmy. Oczywiście nie ma co ukrywać, że czerwona kartka miała wpływ na scenariusz drugiej części starcia. Cieszę się, że wykorzystaliśmy przewagę liczebną, grając u siebie, bo to nie jest wcale takie oczywiste, że zawsze się ten moment wykorzystuje. Strzeliliśmy trzy bramki, jednak zauważyłem, że zabrakło nam po ostatnim golu cierpliwości. Nie będę jednak krytykował zespołu po takim meczu za żaden fragment. Mamy dobrą zaliczkę, lecz dwumecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty. Piłka nożna nie lubi pychy i braku pokory. Musimy zachować spokój - w ten sposób pomeczową konferencję prasową rozpoczął Adrian Siemieniec, szkoleniowiec białostoczan.
A co zdaniem trenera Dumy Podlasia było najważniejszym momentem spotkania oprócz czerwonej kartki dla rywala?
- Zmiana Tarasa była kluczowa dla losów meczu, bo gol na 2:0 dał trochę spokoju. To był trudny mecz dla środkowych pomocników. Było dużo pojedynków, drugich piłek, a nasze boisko nie jest obecnie łatwe do gry i biegania. Cieszę się, że wszyscy wykonali dobrze swoją pracę. Wiedzieliśmy, że to może tak wyglądać i że pracy w środku pola będzie sporo, ale charakterystyka tych piłkarzy do takiej pracy ich predysponuje - oznajmił 33-latek.
Opiekun Żółto-Czerwonych odniósł się również do problemów zdrowotnych w zespole. Mistrzowie Polski kłopoty mają zwłaszcza na prawej stronie obrony, bo w czwartek kontuzji doznał kolejny boczny defensor - Norbert Wojtuszek.
- Na razie wiemy niewiele odnośnie urazu Norberta. Jutro badania i wtedy będziemy wiedzieć więcej. Co do Michala Sacka, to nie wróci on do przerwy na kadrę - poinformował Siemieniec.
rafal.zuk@bialystokonline.pl