Zdarzają się i takie interwencje, gdy zwierzę zagubiło się w miejskiej dżungli, ale nie jest w niebezpieczeństwie, a wręcz czuje się tam jak ryba w wodzie. Dość komfortowo poczuł się w wielkim mieście pewien łoś...
"Na budowie zwykle słychać dźwięk wiertarki, stukot młotków. Nieraz jakiś budowlaniec zanuci piosenkę. Tym razem było cicho, jak to w dzień wolny od pracy. Za to leżał on – łoś, w ciszy podziwiał jak się mury pną do góry" - tak Eko Patrol białostockiej straży miejskiej podsumował wizytę leśnego gościa na jednym z placów budowy w mieście.
Eko Patrol, w ramach białostockiej straży miejskiej, został utworzony w 2008 r. Funkcjonariusze zwykle pomagają zwierzętom bezdomnym, porzuconym lub zagubionym. Psy, koty, nietoperze, ptaki, jeże, kaczki, wiewiórki, zdarzały się również "wyjazdy" do zwierząt egzotycznych, takich jak żółwie czy węże.
Kilka dni temu Eko Patrol pomógł też jeżowi, który poczuł pokusę spożywczą i postanowił przecisnąć się przez niezwykle wąskie ogrodzenie. Niestety, nie udało mu się to i utknął. Na szczęście został oswobodzony i potuptał już bezpiecznie do swojego środowiska naturalnego.
Strażnicy miejscy apelują: Jeśli widzisz zwierzę potrzebujące pomocy, zadzwoń na 986!
paulina.gorska@bialystokonline.pl