Trener ATS-u – Karol Dyszkiewicz – mówił przed rozpoczęciem sezonu, że białostocka drużyna jest przygotowana na porażki. Nikt w zespole beniaminka nie położy się przed rywalkami, ale młody zespół ze stolicy Podlasia – po tym jak przejął miejsce w Ekstraklasie pozostawione przez Śnieżnika Stronie Śląskie – za główny cel postawił sobie zebranie doświadczenia.
I właśnie ten brak doświadczenia widoczny był w inauguracyjnym meczu sezonu przeciwko ekipie Bebetto AZS AJD Częstochowa. Utytułowane przeciwniczki – które w poprzednich rozgrywkach zgarnęły wicemistrzostwo kraju, i które w swoich szeregach mają m.in. dwukrotną uczestniczkę igrzysk olimpijskich – charakteryzowały się większym spokojem, czemu trudno się dziwić. Dla nich było to kolejne w karierze ligowe spotkanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, natomiast dla zawodniczek ATS-u sobotni wieczór stanowił wydarzenie, które zapadnie w pamięci do końca życia.
Mimo dużych chęci i walki o każdy punkt, gospodynie poległy przed własną publicznością 0:3. Niekorzystny terminarz sprawił, że w kolejnej serii gier beniaminka z Białegostoku czeka jeszcze trudniejsze zadanie. Najmłodszy zespół w historii rozgrywek pojedzie bowiem na teren drużyny, która kilka miesięcy temu wywalczyła mistrzostwo Polski.
ATS Białystok – Bebetto AZS AJD Częstochowa 0:3
Szymczak Julia – Załomska Roksana 1:3 (14:12, 8:11, 9:11, 6:11)
Leonowicz Monika – Gui Lin 0:3 (9:11, 8:11, 6:11)
Dyszkiewicz Gabriela – Łuczakowska Daria 0:3 (11:13, 9:11, 8:11)
rafal.zuk@bialystokonline.pl