Na mocy nowelizacji od 1 września 2015 r. w placówkach systemu oświaty będzie można kupić jedynie te produkty, które mieszczą się w zakresie grup środków spożywczych określonych w rozporządzeniu. Jednak, aby przepis ustawy mógł funkcjonować, konieczne jest opublikowanie takiego rozporządzenia.
- Apelujemy o podjęcie działań, które umożliwią przedsiębiorcom podjęcie racjonalnych decyzji co do prowadzonych przez siebie działalności z zachowaniem bezpieczeństwa prawnego jednostki. Obawiamy się bowiem, że 1 września nie będą znane rozwiązania proponowane przez Ministerstwo Zdrowia i wejdą one z dnia na dzień, powodując chaos w funkcjonowaniu zarówno stołówek szkolnych, jak i sklepików – dodaje dr Dobrawa Biadun, ekspertka ds. ochrony zdrowia Konfederacji Lewiatan.
Od 1 września ze stołówek mają zniknąć dania, które zawierają zbyt dużo tłuszczu, soli i cukru. Dzieci mają otrzymywać pełnowartościowe i zdrowe posiłki.
Jak wynika z badań Głównego Urzędu Statystycznego i Ministerstwa Edukacji Narodowej, połowa polskich szkół podstawowych i co trzecie gimnazjum ma stołówkę. Nikt jednak dotychczas nie sprawdzał kaloryczności i zawartości składników odżywczych w posiłkach, które były serwowane uczniom. Sanepid kontrolował jedynie, czy jest zachowywane bezpieczeństwo i higiena żywności.
- Obiad składający się z zupy pomidorowej z ryżem, kotleta schabowego, serwowanego z okraszonymi tłuszczem ziemniakami i zasmażaną kapustą to średnio 807 kcal! To więcej niż połowa dziennego zapotrzebowania energetycznego drugoklasisty. Dodatkowo, taki posiłek to nadprogramowa dawka tłuszczu i sodu, którego nadmiar może przyczynić się w przyszłości do nadciśnienia, miażdżycy, zawału serca i udaru. A przecież wystarczy schabowego zastąpić kotletem z indyka, mączną panierkę otrębami – tłumaczy Maria Jakubowska, Specjalista ds. Żywienia z Fundacji BOŚ. - Wystarczy odpowiednia wiedza na temat komponowania posiłków która od wielu lat realizuje programy prozdrowotne dla dzieci i młodzieży – dodaje.
Dlaczego zmiany są takie ważne? Okazuje się, że już co piąty uczeń ma nadwagę, a polskie dzieci tyją najszybciej w Europie.
justyna.f@bialystokonline.pl