Expander przyjrzał się zmianom cen mieszkań. Porównał ceny lokum mającego 55m2. Zestawiono II kwartał 2017 r. z II kwartałem 2013 r. Wykorzystano ceny transakcyjne publikowane przez Narodowy Bank Polski. Firma przyjrzała się sytuacji w Katowicach, Kielcach, Lublinie, Opolu, Bydgoszczy, Zielonej Górze, Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Olsztynie, Rzeszowie, Szczecinie, Gdyni, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu oraz, oczywiście, w Białymstoku.
W większości analizowanych miast wzrosty cen nie były wysokie. Średnio wyniosły ok. 7%.
Okazało się, że biorąc pod uwagę rynek pierwotny, spadek cen zanotowano tylko w Katowicach (ok. 7,5 tys. zł mniej) oraz w Kielcach (mniej o niecałe 6 tys. zł). W pozostałych miastach jest drożej. Rekordy bije Wrocław, gdzie ceny wzrosły o 15%. Natomiast najniższą podwyżkę (o 0,2%) odnotowano w Lublinie. W przypadku Białegostoku nastąpiła zmiana, która wyniosła 5,8%, co przekłada się na dokładnie 14 245 zł więcej. Obecnie za 55-metrowe, nowe mieszkanie w stolicy Podlasia trzeba zapłacić prawie 258 tys. zł.
Natomiast, kiedy spojrzymy na rynek wtórny, zobaczymy, że ceny są mniejsze jedynie w Kielcach i Lublinie. Odpowiednio o 2,6% oraz 1,8%. Najdroższa w tym przypadku jest Gdynia, gdzie zainteresowani muszą wyjąć z portfela około 65 tys. zł więcej. Zaś - z drugiej strony - najtaniej jest w Zielonej Górze (wzrost wyniósł tu 2,4%). Jak wygląda kwestia używanych mieszkań w Białymstoku? Ceny w naszym mieście są wyższe o 8,4%, co można przeliczyć na 17 160 zł. Aktualnie 55-metrowe mieszkanie w sercu woj. podlaskiego kosztuje nieco ponad 222 tys. zł.
Eksperci Expandera wskazują, że ceny mieszkań w ostatnich latach rosną z kilku powodów. Po pierwsze, nieruchomości uznawane są za dobrą inwestycję. Zyski, jakie można uzyskać z najmu, są zdecydowanie wyższe niż oprocentowanie lokat bankowych. Specjaliści tłumaczą też, że niskie stopy procentowe sprawiają, że dość tanie są obecnie kredyty hipoteczne.
dorota.marianska@bialystokonline.pl