Pod nieobecność zawieszonej Natalii Maliszewskiej pałeczkę w zdobywaniu medali Pucharu Świata w short tracku przejęli inni zawodnicy białostockiej Juvenii. W sobotę (17.02) trzeci w karierze pucharowy brąz na 500 m wywalczył Łukasz Kuczyński, natomiast w niedzielę (18.02) w jego ślady poszedł kolega z kadry i klubu - Michał Niewiński. Wprawdzie na mecie finałowej rywalizacji 20-latek zajął 4. miejsce, ale sędziowie orzekli, że w fizycznej walce z Polakiem na dystansie przepisy przekroczył Kanadyjczyk Felix Roussel, co poskutkowało jego wykluczeniem. Brąz Niewińskiego w Gdańsku to dla przedstawiciela Juvenii pierwszy indywidualny medal PŚ. Złoto zdobył inny Kanadyjczyk - Steven Dubois - a srebro zgarnął Kazach Denis Nikisza.
- Od początku tego sezonu miałem założone zdobycie medalu indywidualnego w Pucharze Świata, to był mój cel. Wiem, że nasza drużyna jest mega silna, a zdobywane przez nas medale tylko budują to przekonanie. Przede wszystkim super jest to, że w ostatnim dniu finału i na ostatnim dystansie zdobyłem ten medal. Smakuje to niesamowicie - powiedział po decydującym wyścigu Niewiński.
Jeżeli chodzi o Łukasza Kuczyńskiego, to ten dzień wcześniej znalazł się jedynie za takimi zawodnikami jak: Seo Ri Ya (Korea Południowa) oraz Steven Dubois (Kanada).
- Jestem w dobrym momencie swojej kariery. Czuję, że rozwijam się jako zawodnik, już inaczej podchodzę do biegów. Dochodząc do ćwierćfinałów i półfinałów, wiem już, jak się w nich zachowywać. W short tracku wszystko może się rozegrać na ostatnim wirażu. Wiedziałem, że są sprinterzy z mocnym startem i lepiej nie pchać się, tylko przeczekać jedno, dwa kółka. Warto było czekać na swój moment i włożyć nogę na samym finiszu, by być trzecim - skomentował swój start w Gdańsku Kuczyński.
rafal.zuk@bialystokonline.pl