Śledczy wyjaśniają sprawę śmierci wilka, którego ciało odnaleziono w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Zastrzelenie miało miejsce prawdopodobnie między 3 i 4 grudnia w południowym basenie Biebrzy, czyli na terenie między Goniądzem a Wizną.
Martwe zwierzę odnalazła Katarzyna Ramotowska, która jest przewodniczką po parku.
"Był pięknym, młodym, zdrowym samcem. Mógł założyć własną rodzinę. Mógł z typowym dla reprezentantów swego gatunku poświęceniem i czułością opiekować się swoimi dziećmi. Dzieliłby czas między obowiązkami a beztroskim dokazywaniem z bliskimi mu członkami rodziny. Jego życie dopiero się rozpoczynało - pisze Katarzyna Ramotowska.
Na zwierzęciu wykonano sekcję zwłok, z której wynika że został postrzelony. Wilki w Polsce są pod ścisłą ochroną.
"Wszechogarniający wstyd za człowieka – oto co czuję. I determinację by nie odpuszczać. Widzę, ze nie jestem w tym odosobniona. Znalazł się darczyńca, który pragnie pozostać anonimowy" - dodała przewodniczka.
Za pomoc w odnalezieniu sprawcy zbrodni, darczyńca przeznaczy nagrodę w wysokości 20 tys. zł.
Na początku grudnia, w Dolinie Narwi wilk zagryzł kilka psów w gospodarstwach domowych. Zobacz: Niebezpieczny wilk w Podlaskiem. Atakuje zwierzęta domowe, pierwszy raz od 50 lat.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl