Sprawa sięga wydarzeń z września 2013 roku. Wtedy właśnie trzech mężczyzn z Warszawy polowało w okolicy Mielnika. Myśliwi podczas polowania odstrzelili cztery dziki. Mężczyźni nie przekazali jednak tuszy zwierząt do skupu dziczyzny ani innego odpowiedniego zakładu, który jest nadzorowany przez inspekcję weterynaryjną. Dziki nie zostały zatem przebadane na chorobę afrykańskiego pomoru świń, chociaż myśliwi mieli taki obowiązek. Powiatowy Inspektor Weterynaryjny w Siemiatyczach zgłosił sprawę do prokuratury. Myśliwi przyznali się do winy. Śledczym wyjaśnili, że tusze upolowanych dzików zostały zakopane, a reszta spalona.
Prokuratura postawiła mężczyznom w wieku od 48 do 55 lat zarzut niestosowania się do nakazów, zakazów lub ograniczeń wydanych w celu zwalczania lub zapobiegania choroby zakaźnej. Mężczyznom grozi za to kara nawet 3 lat więzienia.
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach ASF wykryto w naszym województwie u dwóch martwych dzików: jednego w gminie Krynki, drugiego na terenie gminy Szudziałowo. Lekarze weterynarii odwiedzali tutaj i sprawdzali kondycję zwierząt. Świnie z gospodarstwa tzw. "kontaktowego" rolnika z gminy Szudziałowo, który znalazł chorego dzika zostały uśpione i zabrane do utylizacji na koszt państwa. Rolnik otrzyma odszkodowanie.
lukasz.w@bialystokonline.pl