- Dzisiejsza uroczystość była planowana w nieco innym wymiarze. Rzeczywistość dodatkowo podkreśliła jej tragiczny wymiar - mówił podczas uroczystości sadzenia dębów upamiętniających ofiary Zbrodni Katyńskiej prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Dlatego oprócz zaplanowanych 24 dębów upamiętniających pomordowanych w Katyniu, posadzono 6 dodatkowych, w hołdzie Marii i Lechowi Kaczyńskiemu, abp. Mironowi, Krzysztofowi Putrze i Justynie Moniuszko.
Dęby, posadzone wzdłuż ulicy Piastowskiej upamiętniają jeńców zamordowanych w Katyniu, którzy byli związani z Białymstokiem. Wśród nich byli urzędnicy, dyrektorzy zakładów przemysłowych, prawnicy. W 70. rocznicę mordu upamiętniono jeńców z obozu w Kozielsku: Anatola Bołbota, Zygmunta Bartnickiego, Kazimierza Borwicza, Jana Bruksztusa, Jana Placyda Dagilisa, Witolda Pawła Dewojno, Kazimierza Marię Dzierżyńskiego, Feliksa Jabłońskiego, Jerzego Kierśnickiego, Antoniego Kozłowskiego, Władysława Maszko, Piotra Pawłowskiego, Henryka Rogalskiego, Jerzego Szerszenia, Tadeusza Jarosława Tyszkę, Stanisława Sułockiego oraz Stanisława Wykpisza; ze Starobielska: Mieczysława Banneta, Władysława Chomina, Karola Antoniego Świątka, Tadeusza Chaszkowskiego; a z Mińska i Białego Potoku: Józefa Ostruszka, Bronisława Tołoczko i Józefa Bandura.
Dęby ufundowali m.in. prezydent Białegostoku i jego zastępcy, skarbnik miasta, pracownicy magistratu i Stowarzyszenie Rodzina Katyńska.