W połowie stycznia sejmik województwa podlaskiego powinien uchwalić budżet na 2019 rok. W czwartek został przedstawiony jego projekt, który przygotował poprzedni zarząd złożony z członków Platformy Obywatelskiej i PSL. Uchwalać będzie go już jednak sejmik, w którym większość ma Prawo i Sprawiedliwość.
Jeśli chodzi o główne liczby przedstawione przez skarbnika województwa, to dochody są szacowane na 709 mln zł, natomiast wydatki przekroczą 824 mln zł, co będzie skutkować deficytem i potrzebą zaciągnięcia kredytu na jego pokrycie. Nie jest to jednak rekordowy planowany deficyt, a pewnie i tak nie zostanie on zrealizowany całkowicie. W obecnym roku szacowano, że województwo będzie na minusie ok. 150 mln zł, a zapowiada się, że będzie to ok. 100 mln zł deficytu.
Jednak ponad połowę wszystkich wydatków na rok 2019, bo aż 466 mln zł, będą stanowić inwestycje, z czego prawie 430 mln zł pójdzie na szeroko rozumiane drogi – w co wliczają się zarówno budowa, jak i np. ich utrzymanie, przy czym najwięcej pochłoną takie zadania jak budowa tras Markowszczyzna – Łapy (72 mln zł), Dąbrowa Białostocka – Sokółka (70 mln zł), Zabłudów – Nowosady (45 mln zł) czy Nowogród – Łomża (32 mln zł).
Dużą część wydatków stanowi też służba zdrowia, która na inwestycje pochłonie ok. 58 mln zł. Poza tym w ramach środków przeznaczonych na kulturę przewidziane jest 15 mln zł na działalność Opery i Filharmonii Podlaskiej czy 7 mln zł na działalność Książnicy Podlaskiej.
Co ciekawe, w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosły koszty pracownicze w urzędzie marszałkowskim i to o ok. 2 mln zł.
Póki co nie zgłoszono jeszcze żadnych poprawek, ale przed drugim czytaniem, planowanym na drugą połowę stycznia, na pewno do tego dojdzie, tylko że będą one składane podczas sejmikowych komisji.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
