- Na ten moment dramatycznych zagrożeń nie widzę, chociaż sytuacja nie jest komfortowa - mówił we wtorek (5.06) prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Hydrobudowa, razem z innymi spółkami wchodzącymi w skład grupy PBG, podjęła decyzję o złożeniu w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości układowej. Dwa tygodnie temu Białystok podpisał z nią umowę na dokończenie budowy stadionu miejskiego przy ul. Słonecznej.
Włodarz miasta nie ukrywa, że jeszcze przed podpisaniem umowy rozmawiał z prezesem spółki, Jerzym Ciechanowskim o jej kłopotach finansowych, które związane były chociażby z budową stadionu narodowego (wynikły m.in. ze wzrostu kosztów materiałów budowlanych przez co straciła na wykonywanych inwestycjach). Ciechanowski zadeklarował, że w każdej chwili może nastąpić zmiana lidera konsorcjum, które wygrało przetarg w naszym mieście. Drugim z oferentów jest hiszpańska firma OHL.
Teraz Białystok będzie czekał na podpisanie aneksu do umowy, którym zmieni lidera.
Prezydent przekazał, że już teraz, choć żadne środki nie zostały Hydrobudowie przekazane, ma gwarancję na 10% wartości inwestycji, że zostanie ona przeprowadzona prawidłowo.
Truskolaski pytany, czy mimo informacji o niepewnej sytuacji finansowej Hydrobudowy, była możliwość nie zawierania z nią umowy odpowiedział, że po wyroku Krajowej Izby Odwoławczej, która uznała za zasadne odwołanie spółki (wcześniej to UNIBEP został wybrany na wykonawcę), nie byłoby to dla miasta korzystne. Z decyzją KIO należałoby iść do sądu, a ten najprawdopodobniej przyznałby rację Izbie. W razie przegranej miasto musiałoby zapłacić około 5 mln zł kosztów sądowych, a realizacja inwestycji przesunęłaby się o około pół roku.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji prowadzący inwestycję zwrócił się do Hydrobudowy o wyjaśnienie sytuacji. W tej chwili na nie czeka. Tymczasem na stadion przy ul. Słonecznej zaczęli wchodzić robotnicy.
ewelina.s@bialystokonline.pl