W ubiegłym roku funkcjonariusze z Zakładu Karnego w Białymstoku przejechali blisko 160 tys. km na obszarze województw: podlaskiego, lubelskiego oraz warmińsko-mazurskiego. Wykonali ponad 3 tys. wizyt u osób, które objęte są dozorem elektronicznym. Pełnili oni służbę w dzień i w nocy w systemie po 12 godzin, 24/7. Na Podlasiu dozorem zostało objętych 247 nowych osób.
- Dozór elektroniczny polega na kontroli zachowania skazanego przy użyciu środków technicznych. Może on stanowić formę odbywania kary. Nazywany jest wówczas dozorem stacjonarnym. Osoba, która odbywa w ten sposób karę musi przebywać w określonych dniach i godzinach w wyznaczonym miejscu. Może być on też środkiem karnym i zabezpieczającym. Przyjmuje wówczas formę mobilną lub zbliżeniową. Dzięki temu możemy kontrolować gdzie znajduje się dana osoba i czy na przykład nie łamie zakazu zbliżania się do poszkodowanego wyjaśnia Kamil Glanowski, rzecznik prasowy Dyrektora Zakładu Karnego w Białymstoku.
Jeżeli natomiast skazany nie przestrzega zasad dozoru, wówczas sąd penitencjarny uchyla zezwolenie, a taka osoba finalnie może trafić do więzienia i tam odbyć karę, która jej pozostała.
- Do podstawowych warunków, które musi spełnić osoba ubiegająca się o możliwość odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego, należą: wyrok nie może przekraczać 1 roku i 6 miesięcy, wnioskujący nie może być skazany w warunkach recydywy określonej w art. 64§2 KK, musi mieć stałe miejsce zamieszkania, a wszyscy dorośli domownicy muszą wyrazić pisemną zgodę, ponadto warunki techniczne (zasięg) nie mogą stać na przeszkodzie, co podlega wcześniejszemu sprawdzeniu - tłumaczy Kamil Glanowski.
Obecnie Systemem Dozoru Elektronicznego objętych jest blisko 6 tys. osób w Polsce. Jest to oczywiście zmienna liczba.
dorota.marianska@bialystokonline.pl