Zajęto konto gminy Białystok
Komornik sądowy zajął ponad 400 tysięcy złotych znajdujących się na koncie miasta Białystok. Co ciekawe, środki te zostały zablokowane nie z powodu zadłużenia miasta, lecz z powodu długów, które obciążały jednego z mieszkańców. W tej sprawie Przemysław Małecki, Rzecznik Prasowy Krajowej Rady Komorniczej, wydał oświadczenie dotyczące przejęcia zadłużenia przez Gminę Białystok.
"Postępowanie egzekucyjne prowadzone przeciwko Gminie Białystok, gdzie gmina przejęła zobowiązania po zmarłym dłużniku, jak w soczewce pokazuje do czego doprowadza opieszałość i brak reakcji po stronie spadkobiercy” - podkreślił. Małecki zwrócił uwagę, że dziwi fakt, iż do tej sytuacji doprowadzili urzędnicy, którzy na co dzień mają do czynienia z podobnymi sprawami. Dodał, że działania komornika były zgodne z obowiązującymi przepisami, a Gmina Białystok nie zleciła w terminie wykonania spisu inwentarza po zmarłym dłużniku.
Spis inwentarza to dokument, który komornik sporządza na wniosek osoby, która ma interes prawny w sprawie spadku. Celem tego dokumentu jest ustalenie majątku i ewentualnych zobowiązań zmarłego, co pomaga spadkobiercom podjąć decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Małecki podkreślił, że gdyby gmina zleciła sporządzenie spisu inwentarza na czas, wiedziałaby, jakie długi pozostawiła po sobie zmarła osoba, i mogłaby wcześniej zaplanować działania budżetowe. Jednak zrobiła to dopiero po rozpoczęciu egzekucji, na co było już za późno.
Urzędnicy nie zareagowali w porę
Komornik w tej sprawie działał zgodnie z prawem i na podstawie prawomocnego tytułu wykonawczego. Egzekucja została wszczęta w czerwcu 2024 r. i zakończona w lipcu 2024 r., a Gmina Białystok była informowana o postępach postępowania. Gmina miała prawo zaskarżyć działania komornika, ale sąd oddalił wszystkie skargi, uznając postępowanie za zasadne.
Jak wskazano w oświadczeniu Krajowej Rady Komorniczej, przedstawiciele Gminy Białystok, którzy twierdzili, że działania komornika były przedwczesne lub niezgodne z prawem, są w błędzie. Małecki zaznaczył, że to opóźniona reakcja samej gminy, a nie działania komornika, były problemem. Zgodnie z wyrokiem sądu, komornik działał zgodnie z przepisami, a jego decyzje nie naruszały prawa. Małecki zwrócił uwagę, że informowanie o tym, że komornik działał niezgodnie z prawem, może podważać zaufanie do funkcjonariusza publicznego i stanowić potencjalne naruszenie dobrego imienia komornika.
Zajęte przez komornika środki zostały przekazane wierzycielowi, który dysponował orzeczeniem sądowym i na jego podstawie zlecił egzekucję. Małecki przypomniał, że Gmina Białystok odziedziczyła nieruchomość, a więc wyegzekwowanie środków przez komornika na rzecz wierzycieli nie zmniejszyło majątku miasta.
Co miasto powinno było zrobić?
Małecki wskazał, że Gmina Białystok stara się przerzucić odpowiedzialność za błędy na komornika, ale cała sytuacja powinna stać się lekcją dla tych, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji. Zwrócił uwagę, że manipulowanie opinią publiczną może zaszkodzić zawodowi komornika.
Przemysław Małecki udzielił również kilku rad, jak postępować w podobnych sytuacjach. Zalecił, by w przypadku śmierci bliskiej osoby zlecić komornikowi sporządzenie spisu inwentarza, który pomoże określić majątek i długi zmarłego. Podkreślił, że unikanie kontaktu z komornikiem nie rozwiązuje sprawy, a jedynie prowadzi do dalszych działań egzekucyjnych. Wreszcie, zaznaczył, że długi nie znikają same, więc należy je spłacać, aby uniknąć kolejnych kroków egzekucyjnych.
Czytaj także: Komornik wszedł na konto gminy Białystok. Chodzi o długi mieszkańca
24@bialystokonline.pl