Z jednej strony Rynku Kościuszki wielka scena i tłumy osób czekających na koncert Alphaville, z drugiej - pod białostocką katedrą - setki fanów 8 kółek przygotowujących się do startu w kolejnym przejeździe na rolkach ulicami miasta. Tak, w sobotni (24.06) wieczór w centrum stolicy Podlasia działo się naprawdę wiele.
Ślubne kreacje + rolki = kapitalna zabawa
Na 3. Nightskating Białystok zatytułowany "Wesele po podlasku" przybyło kilkaset osób, które pierwszą wakacyjną sobotę pragnęły spędzić w doborowym towarzystwie białostoczan pasjonujących się jazdą na rolkach i NS Teamu, a więc ekipy czuwającej nad bezpieczeństwem wydarzenia. Część mieszkańców stolicy Podlasia bardzo mocno wzięła do siebie tematykę imprezy i na miejsce zbiórki dotarła w muchach i ślubnych welonach.
- Nie, to nie jest mój welon. Swój będę miała za kilka lat. Pożyczyłam go od mamy, która nie bardzo chciała mi go dać, ale po kilku minutach targowania się, w końcu się zgodziła. Obiecałam, że go nie zniszczę. Musiałam też zapewnić, że za mocno nie spodoba mi się noszenie takiej dekoracji. Mama obawia się, że jakiś kawaler zabierze jej ukochaną córkę (śmiech) - mówiła przed wyruszeniem w trasę jedna z uczestniczek wydarzenia.
Prawie półmaraton
Weselny Nightskating charakteryzował się też tym, że był dłuższy od dotychczasowych. Rolkarze mieli do pokonania trasę liczącą ok. 19 km, co sprawiło, że zapuścili się w najdalsze zakątki miasta - np. na ul. Elewatorską. Nie obyło się też bez chóralnych śpiewów, bo choć wiele osób twierdzi, że nie słucha disco polo, to jednak w pewnym momencie okazuje się, że każdy słowa utworów z tego gatunku muzyki zna i nawet - jeśli nadarzy się do tego okazja - chętnie je zaśpiewa.
Patronem medialnym wydarzenia był BiałystokOnline.
rafal.zuk@bialystokonline.pl
