W ubiegłym tygodniu dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim interweniowali w jednej z miejscowości w powiecie bielskim, gdzie zgłoszono nielegalne wypalanie trawy na łące. Na miejscu mundurowi zauważyli dogaszające się pogorzelisko, ale w pobliżu nikogo nie było.
- Po chwili okazało się, że 61-letni właściciel łąki, na widok nadjeżdżającego radiowozu, schował się za pobliskimi drzewami. Ta "kryjówka" okazała się jednak niewystarczająca - informują funkcjonariusze z KPP Bielsk Podlaski.
Mężczyzna trafił w ręce mundurowych. Odpowie teraz przed sądem za swoje postępowanie. Za naruszenie zakazu wypalania łąki grozi kara grzywny lub aresztu.
- Przypominamy, że zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Pamiętajmy, że ogień może błyskawicznie rozprzestrzenić się, powodując bardzo poważne konsekwencje i straty w mieniu - dodaje policja.
W ubiegłym roku w województwie podlaskim odnotowano ponad 250 pożarów traw.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl