Pierwszą szansę na zdobycie bramki stworzyli rywale z Mołdawii. W 6. minucie Aleksandru Suvorov dośrodkował do Anatolie Doroşa, który oddał groźny strzał, ale na szczęście posłał piłkę tam, gdzie stał Sandomierski. Zaledwie po kwadransie Polska objęła prowadzenie. Plizga uderzył z 20. metrów, a Stanislav Namaşco popełnił katastrofalny błąd i piłka wtoczyła się do bramki.
Chwilę później mógł być remis. Ponownie Suvorov podał do Doroşa, który uprzedził Sandomierskiego, jednak nie trafił w bramkę. W 24. minucie najlepszy w szeregach Mołdawii Doroş zwiódł Huberta Wołąkiewicza, lecz w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany i nasi przeciwnicy egzekwowali tylko rzut rożny. W 29. minucie, po błędzie Wołąkiewicza, w sytuacji sam na sam z Sandomierskim znalazł się Igor Picuşciac, ale nasz golkiper popisał się kapitalną interwencją i wygrał pojedynek z rywalem. Kilkadziesiąt sekund potem niemal identyczną sytuację zmarnował Dawid Nowak, który nie wykorzystał podania od Szymona Pawłowskiego.
Zarówno po zmianie stron, jak i podczas drugiej połowy meczu obie drużyny grały na niskim poziomie. W 72. minucie prosty błąd popełnił Sandomierski, który minął się z piłką. Do futbolówki dopadł Doroş i na szczęście trafił tylko w boczną siatkę. W 79. minucie Igor Bugaiov otrzymał podanie od Doroşa, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił. Tuż przed końcem meczu Bugaiov mógł strzelić gola, lecz golkiper biało-czerwonych odbił piłkę. W ostatniej akcji spotkania, po podaniu Pawłowskiego, pojedynek sam na sam z Namaşco przegrał Plizga.
W związku z kontuzjami Łukasza Fabiańskiego i Przemysława Tytonia, Grzegorz Sandomierski na pewno siądzie na ławie rezerwowych, podczas środowego meczu z Norwegią.
za: Jagiellonia.pl