Trzeba zapewnić jak największą liczbę miejsc w przedszkolach
- Stworzyliśmy projekt uchwały, który chcemy przekazać do konsultacji w dosyć szybkim trybie, albowiem chcemy go przedstawić na sesji rady miasta 29 lutego - mówi zastępca prezydenta Białegostoku Adam Poliński.
Niedawno zmieniła się ustawa w systemie oświaty, zniesiono obowiązek szkolny dla 6-latków. Obecnie do szkoły pójdą 7-latki, rodzice młodszych dzieci mają wybór, czy chcą, by ich pociechy rozpoczynały naukę, czy jeszcze nie.
- Oczywiście do tej zmiany ustawy przygotowywaliśmy się trochę wcześniej. Dotyczyły one sprawdzenia preferencji rodziców w tej sprawie. Przeanalizowaliśmy też nasze możliwości co do budynków będących w zasobie edukacji – informuje Poliński.
Z przeprowadzonych w grudniu ankiet wynika, że około 80% rodziców chce pozostawić swoje 6-letnie dzieci w przedszkolach.
- Nie planujemy żadnej akcji w tym zakresie, stawiamy na rozsądny wybór rodziców – dodaje zastępca prezydenta.
W tym roku z naborem do przedszkoli samorządowych dla 3-latków problemu praktycznie nie było. Wiązało się to z koniecznością wcześniejszego pójścia do szkoły, więc w przedszkolach było więcej wolnych miejsc. W tym roku z pewnością ich zabraknie.
- Obowiązek stworzenia miejsc przez samorząd dla 3-latków jest dopiero od roku 2017 – przypomina Poliński.
Mimo to, nasze władze postawiły sobie za cel, by jak najwięcej 3-latków znalazło miejsca w przedszkolach.
Większe dotacje dla przedszkoli niepublicznych
Białostockie władze mają kilka pomysłów na większą liczbę miejsc w przedszkolach. W razie potrzeby są też gotowe do utworzenia dodatkowych oddziałów przedszkolnych w białostockich szkołach:
- Wstępnie wytypowaliśmy około 10 placówek: szkół podstawowych i 2 gimnazja nr 13 i nr 18 – nie chodzi jednak o tworzenie tam oddziału, ale w przypadku tych dwóch szkół zdiagnozowaliśmy duże możliwości lokalowe, które umożliwiłyby stworzenie filii sąsiadujących z tymi budynkami – informuje Poliński.
W tych gimnazjach mogłoby powstać (w wyodrębnionych, niezależnych częściach budynków) między 250 a 300 miejsc przedszkolnych.
Białostockie władze chcą przyznawać przedszkolom niepublicznym większe dotacje – aktualnie wynoszą 75%, a docelowo miałyby sięgać 99% wydatków bieżących przewidzianych na jedno dziecko. Warunkiem skorzystania z pieniędzy jest stosowanie takich samych zasad odpłatności jak w przedszkolach prowadzonych przez miasto.
- Liczymy na to, że sama wysokość opłat zwiększy zainteresowanie rodziców przedszkolami niepublicznymi. Pozwoliłoby to na przyjęcie do nich większej liczby dzieci, a tym samym na ograniczenie liczby nieprzyjętych do przedszkoli 3-latków – mówi wiceprezydent. - Muszą się jednak zgłosić chętne przedszkola i te dziś funkcjonujące, i te, które chciałyby rozszerzyć ofertę - dodaje.
Władze liczą jednak, że dużą część brakujących miejsc (ok. 1000-1100) uda się zapewnić właśnie w placówkach niepublicznych.
Dotacja dla przedszkoli niepublicznych, które będą pobierały opłaty na dotychczasowych zasadach, nie ulegnie zmianie i będzie wynosiła 75%.
justyna.f@bialystokonline.pl