11 funkcjonariuszy straży miejskiej zostało prawomocnie uniewinnionych. Mimo to Sąd Najwyższy uznał, że do sprawy należy powrócić i przekazał ją do ponownego rozpoznania.
Przypomnijmy że, chodzi o zdarzenia z okresu 2006-2008. Białostoccy strażnicy miejscy wystawiali wtedy mandaty zrobione przez fotoradar innym osobom niż te, które popełniły wykroczenia. Prokuraturze udało się wyliczyć, że łącznie takich przypadków było 18. Co więcej, funkcjonariusze mieli ustalać rzeczywistych sprawców, jednak w dokumentach poświadczali nieprawdę. Tworzyli przy tym fałszywe dowody i wystawiali mandaty karne na osoby, które nie złamały przepisów.
Sądy badały sprawę od 2012 r. W pierwszej instancji 3 strażników zostało oczyszczonych z zarzutów, a 8 skazanych na kary więzienia w zawieszeniu. Natomiast sąd drugiej instancji w 2015 r. wszystkich uniewinnił. Z takim stanem rzeczy nie pogodziła się jednak Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
Instytucja wniosła kasację do Sądu Najwyższego. Prokurator zarzucił wyrokowi rażące naruszenie prawa, w tym prawa procesowego. Skarżący wnioskował o uchylenie wyroku sądu okręgowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Sąd Najwyższy przychylił się do stanowiska prokuratora.
W związku z tym, teraz białostocki sąd będzie musiał ocenić, czy strażnikom miejskim można przypisać popełnienie przestępstwa tworzenia fałszywych dowodów, a także czy czyny, o które zostali oskarżeni, nie uległy przedawnieniu.
Nie wyznaczono jeszcze terminu posiedzenia, podczas którego wspomniana kwestia będzie rozpatrywana.
dorota.marianska@bialystokonline.pl