20-lecie, które może zostać zwieńczone mistrzostwem
- Drodzy Kibice Jagiellonii, kieruję do Was ten list w momencie szczególnym dla mnie i dla całej naszej Żółto-Czerwonej Społeczności. Już za kilka dni Jagiellonia Białystok rozpocznie boiskowe zmagania w rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wyjazdowym spotkaniem z Widzewem Łódź zainaugurujemy rundę wiosenną sezonu 2023/24. Z racji wielkich nadziei z nią związanych, wyczekujemy jej z nieskrywanym entuzjazmem. Dla mnie to wyjątkowy moment także z osobistych względów. W ubiegłym roku minęło 20 lat mojej pracy dla Jagiellonii. Z tego powodu pozwalam sobie za pośrednictwem oficjalnej strony Jagiellonii Białystok napisać kilka słów skierowanych do całej społeczności Dumy Podlasia - takimi zdaniami zaczął swój list Wojciech Strzałkowski.
W dalszej części korespondencji przewodniczący Rady Nadzorczej Jagiellonii Białystok wspomina m.in. swoje początki w klubie, a także wymienia osoby najbardziej zaangażowane we wspieranie Dumy Podlasia oraz finansowanie jej działalności.
- Gdy w 2003 roku rozpoczynaliśmy naszą pomoc Jagiellonii, robiliśmy to w składzie trzech firm: MTC PLUS, BOS, HAVO. Natychmiast wzięliśmy się do ciężkiej i wytrwałej pracy. Doskonale pamiętam, ile wysiłku włożyliśmy wówczas razem z moimi przyjaciółmi: ja z Wojciechem Wasilewskim z firmy MTC PLUS, Piotrem Laskowskim, Arturem Laskowskim, Wiesławem Wołoszynem, Jarosławem Rudnickim ze spółki BOS i Wojciechem Kuryłkiem z HAVO. Później jednak to tylko nasza spółka MTC PLUS przelewała co miesiąc pieniądze na utrzymanie klubu. Ze względu na wstrzymanie finansowania Jagiellonii ze spółek BOS i HAVO (z różnych obiektywnych powodów), my odkupiliśmy udziały od obu firm, skupiając w sumie 95,5% akcji klubu jako MTC PLUS. W tym czasie spółka MTC PLUS samodzielnie finansowała Jagiellonię Białystok dopóki nie udało się uporządkować działalności sportowej, a także uzyskać pierwszych przychodów z tytułu transferów wychodzących - zaznacza Strzałkowski.
Apel do kibiców
W liście oczywiście nie mogło też zabraknąć nawiązania do najlepszych lat Dumy Podlasia. Na koncie Jagi jest przecież Puchar Polski, a także dwa wicemistrzostwa kraju.
- W następnych latach poszerzyliśmy grono wspólników m.in. o Cezarego Kuleszę i Dariusza Kowalczyka, a w następnym etapie o Wiesława Wołoszyna i śp. Jarosława Rudnickiego, którego dzieło do dziś kontynuuje spadkobierca - jego syn Jakub. Po kilku latach o Józefa Kosiorka, a następnie o Artura Laskowskiego, Jarosława Łukaszewicza i Piotra Laskowskiego, a ostatnio o Roberta Skrzypkowskiego. Najlepsze czasy nadeszły, gdy na prezesa spółki wybraliśmy Cezarego Kuleszę. Największe sukcesy w całej ponad 100-letniej historii Jagiellonii przypadły właśnie na czas jego prezesury. To on był pomysłodawcą ściągnięcia do Białegostoku Michała Probierza, który również zapisał się w historii klubu wielkimi zasługami. Podobnie jak Cezary Kulesza nazywany jest nie tylko przeze mnie prezesem 100-lecia, tak Michał Probierz nazywany jest trenerem 100-lecia Jagiellonii Białystok - pisze szef Rady Nadzorczej.
Wojciech Strzałkowski zaznacza też, że ważnym momentem w historii klubu była budowa stadionu, ale to fani stanowią najważniejszy element całej tej układanki. Bez nich Duma Podlasia z pewnością nie byłaby w tym miejscu, w którym jest obecnie i pewnie nie miałaby na swym koncie tylu sukcesów. Jeden z twórców silniej Jagiellonii liczy ponadto, że zaangażowanie fanów z biegiem czasu nie osłabnie, a wręcz będzie jeszcze większe, bo przed drużyną niezwykle istotna runda, być może najważniejsza w całej historii klubu.
- Przed rozpoczęciem sezonu nikt na nas nie stawiał, a teraz jesteśmy wymieniani w gronie największych pozytywnych zaskoczeń. Runda wiosenna będzie jednak trudniejsza. Efekt zaskoczenia minął. Teraz na mecze przeciwko Jagiellonii Białystok będzie mobilizować się cała piłkarska Polska. Musimy temu się skutecznie przeciwstawić. Dlatego tym mocniej liczymy na Wasze nieocenione wsparcie. Zarówno na stadionie w Białymstoku, jak i w czasie meczów wyjazdowych. Jeździcie za Jagiellonią zawsze licznie, choć kilometrów do przejechania mamy prawie najwięcej w Ekstraklasie. Jesteście jednak sercem i duszą naszego klubu, a Wasza pasja i oddanie dają nam siłę do walki nawet w najtrudniejszych chwilach. To dzięki Wam zaangażowałem się w Jagiellonię, to Wasza obecność dodawała mi otuchy w najtrudniejszych chwilach, których pewnie jak dobrze wiecie w ostatnich 20 latach nie brakowało. Zawsze jednak traktowałem Jagiellonię nie jako biznes, a misję i odpowiedzialność społeczną. W imieniu całego Klubu proszę WAS drodzy KIBICE o kontynuowanie niesamowitej atmosfery na trybunach, o wspieranie naszych zawodników każdego dnia i o wierność naszym barwom - kończy swój list Wojciech Strzałkowski.
rafal.zuk@bialystokonline.pl