To miał być kolejny wielki pojedynek między Wojciechem Nowickim a Pawłem Fajdkiem. Niestety kibice zgromadzeni na stadionie w Suwałkach mogli poczuć rozczarowanie, gdyż największy rywal białostoczanina tym razem zaprezentował się bardzo przeciętnie i walka o złoto nie była szczególnie emocjonująca. Fajdek w 3. próbie posłał młot na dystans 77.13 m, a wszystkie następne podejścia spalił.
W piątkowe popołudnie 4-krotny mistrz świata nie był więc dla Nowickiego wymagającym rywalem. Przedstawiciel KS-u Podlasie Białystok w każdej z 4 zaliczonych prób osiągnął rezultat lepszy od Fajdka, dlatego złoty medal powędrował właśnie do 33-latka. Nowicki wygrał zawody z wynikiem 80.90 m. 3. pozycję zajął Marcin Wrotyński (73.77 m).
- Jestem zadowolony z tego startu. Ostatnio ciężko trenuję, ale na szczęście technika jest ustabilizowana. Już jestem w cyklu przygotowawczym do mistrzostw świata. Dobrze udanie wystąpić przed swoją publicznością, ale nie ukrywam, że marzę, aby jeszcze kiedyś mistrzostwa Polski zorganizował mój rodzinny Białystok - mówił po zawodach Nowicki.
Przypomnijmy, że przed rokiem, w Poznaniu, to Fajdek sięgnął po najwyższe laury, natomiast w 2020 r. - przy okazji krajowych mistrzostw we Włocławku - podium wyglądało identycznie jak podczas piątkowego konkursu rozgrywanego w Suwałkach.
rafal.zuk@bialystokonline.pl