Do zdarzenia doszło późnym wieczorem na ul. Św. Wojciecha. Tam usiłującego pokonać zabezpieczenia pojazdu sprawcę ujął właściciel auta i przekazał wezwanym na miejsce policjantom. Okazało się, że nie był to pierwszy wyczyn zatrzymanego. W ciągu niespełna tygodnia w podobnych okolicznościach funkcjonariusze zatrzymywali go już dwukrotnie. Pierwszy raz w sobotę wieczorem, gdy włamywał się do jednego z mieszkań przy ul. Warszawskiej. Wówczas po zabezpieczeniu dowodów i przyznaniu się do popełnienia tego czynu został zwolniony. Już następnej nocy funkcjonariusze zatrzymali go ponownie. Wpadł w ręce policjantów w chwili gdy majstrował przy zamku w drzwiach jednego z samochodów zaparkowanych przy ul. Świętojańskiej. Okazało się, że wcześniej tej samej nocy i na tym parkingu próbował włamać się do 4 innych aut. Wtedy też decyzją prokuratora zastosowany został wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju. Jednak wiedziony złodziejskim instynktem kolejną i zarazem ostatnią próbę włamania do pojazdu podjął dwa dni później (we wtorek). Wówczas również został zatrzymany na gorącym uczynku. Na pytanie czy 39-latek miał "na koncie" jeszcze inne przestępcze wyczyny z pewnością odpowie postępowanie prowadzone przez policjantów z II białostockiego komisariatu.