Najważniejszy mecz w dotychczasowej historii Wigier gospodarze rozpoczęli bardzo dobrze i to oni jako pierwsi przeprowadzili groźne akcje. W 6. minucie niebezpieczny strzał – po zgraniu piłki przez jednego z kolegów – oddał Wroński, a kilkadziesiąt sekund później kolejne uderzenie w stronę bramki Steinborsa posłał Kądzior. Niestety dla miejscowych kibiców, którzy szczelnie wypełnili obiekt przy ul. Zarzecze, gole w początkowej fazie meczu nie padły.
W dalszej części spotkania oglądaliśmy dużo walki w środku pola i niewiele składnych akcji w ofensywie. Pierwszy groźny wypad pod bramkę gospodarzy Arka wykonała dopiero w 36. minucie i od razu zakończyła go golem. Piłkę – po uderzeniu Formelli – we własnym polu karnym ręką zagrał Vaclav Cverna, a podyktowaną jedenastkę pewnie wykorzystał Mateusz Szwoch.
Do przerwy widniał zatem wynik 0:1, który musiał piłkarzy Wigier bardzo boleć, gdyż drużyna z Ekstraklasy w żadnym aspekcie gry nie była lepsza od podlaskiego I-ligowca.
Po przerwie ponownie żwawiej do ataku ruszyli gospodarze, którzy zepchnęli Arkowców do defensywy, ale wszystkie akcje Biało-Niebieskich kończyły się albo na 20. metrze od bramki Steinborsa, albo na dośrodkowaniach, z którymi radzili sobie obrońcy z Gdyni.
We wtorkowy (28.02) wieczór Wigrom wyjątkowo nie sprzyjało szczęście. Mimo że zespół prowadzony przez Dominika Nowaka prezentował się od Arki lepiej, to do siatki trafiali tylko i wyłącznie goście. W 68. minucie ponownie jedna ofensywna akcja ekstraklasowicza zakończyła się bramką. Z rzutu wolnego piłkę posłał Szwoch, a w polu karnym gospodarzy najwyżej do futbolówki wyskoczył Rafał Siemaszko, który pokonał Damiana Podleśnego. Bramkarz z Suwałk przy tym dośrodkowaniu powinien się zachować zdecydowanie lepiej i stracony gol w dużej mierze wędruje właśnie na jego konto.
Od tego momentu z piłkarzy Wigier uszło powietrze. Przybici skutecznością gości zawodnicy z Suwałk straci wiarę w możliwy sukces, co wykorzystali podopieczni Grzegorza Nicińskiego, strzelając w doliczonym czasie gry trzeciego gola.
Wynik 0:3 niemal zamyka dla podlaskiego zespołu drogę do finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Rewanż, który wydaje się być tylko formalnością, zaplanowany jest na 6 kwietnia.
Wigry Suwałki – Arka Gdynia 0:3 (0:1)
Bramki: Mateusz Szwoch 37k, Rafał Siemaszko 68, Dariusz Formella 90+2
Wigry Suwałki: Damian Podleśny - Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski, Václav Cverna, Frank Adu Kwame - Damian Kądzior, Adrian Karankiewicz (61' Kamil Adamek), Mateusz Radecki, Damian Gąska (71' Adam Ryczkowski), Łukasz Wroński (71' Miłosz Kozak) - Kamil Zapolnik
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Marcus Vinícius (81' Miroslav Bozok), Yannick Kakoko (67' Michał Nalepa), Dominik Hofbauer, Dariusz Formella - Mateusz Szwoch, Josip Barisić (61' Rafał Siemaszko)
rafal.zuk@bialystokonline.pl