Wigry o krok od półfinału Pucharu Polski. Sędzia antybohaterem spotkania

2016.10.25 16:07
Wynikiem 1:2 zakończyło się pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski pomiędzy GKS-em Jastrzębie a Wigrami Suwałki. Gospodarze z Jastrzębia-Zdroju swojego jedynego gola zdobyli po błędzie sędziego, który niesłusznie podyktował rzut karny.
Wigry o krok od półfinału Pucharu Polski. Sędzia antybohaterem spotkania
Fot: Fanpage Wigry Suwałki

W zupełnie odmiennych nastrojach podchodziły do tego meczu oba zespoły. GKS dopiero co zakończył serię 26 spotkań bez porażki, Wigry natomiast miały za sobą 8 kolejnych występów bez zwycięstwa w lidze. Choć trener gości – Dominik Nowak – przed starciem w ćwierćfinale Pucharu Polski mówił, że jego zespół nie jest w dołku, wyniki ostatnich gier mówiły co innego.

Mecz na wiekowym już stadionie przy ul. Harcerskiej rozpoczął się spokojnie. Pierwsze 10 minut spotkania nie przyniosło żadnych ciekawych sytuacji, co chyba nieco uśpiło gospodarzy, którzy w 12. minucie nie pokryli w polu karnym Kamila Zapolnika, a ten – strzałem głową – pokonał Grzegorza Drazika.

Kolejne fragmenty meczu mocno rozczarowywały, gdyż boiskowe wydarzenia nie wskazywały na to, że gra toczy się w ćwierćfinale krajowego pucharu. Oba zespoły wymieniały między sobą piłkę wolno, bez polotu i bardzo bezpiecznie.

Emocje wróciły dopiero w końcówce pierwszej części gry. Najpierw, za drugą żółtą kartkę, wyleciał z boiska pomocnik gości – Mateusz Radecki, a chwilę później sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy za rzekomy faul Karola Salika. Była to decyzja bardzo krzywdząca Wigry, gdyż rzut karny był kompletnie niesłuszny. Wojciech Caniboł wywrócił się bez udziału bramkarza gości, ale na aktorskie popisy piłkarza gospodarzy nabrał się niestety arbiter spotkania – Kornel Paszkiewicz. Do wykonania jedenastki podszedł wspomniany Caniboł, który pewnym strzałem zdobył wyrównującą bramkę.

W drugiej połowie nadal oglądaliśmy widowisko na niezbyt wysokim poziomie. Wigry, mimo gry w osłabieniu, wcale od gospodarzy nie odstawały, a na dodatek – w 76. minucie – wyprowadziły groźną kontrę, którą na gola zamienił Kamil Adamek. Do końca rywalizacji wynik nie uległ już zmianie. Podopieczni Dominika Nowaka wygrali 2:1, a gospodarze z Jastrzębia-Zdroju tylko dzięki fatalnej decyzji sędziego wciąż mają o co grać w rewanżowym spotkaniu.

Kolejny mecz obu zespołów 30 listopada w Suwałkach.

GKS Jastrzębie – Wigry Suwałki 1:2 (1:1)
Bramki: Caniboł 45+2k – Zapolnik 12, Adamek 76

GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Damian Zajączkowski, Dominik Kulawiak, Kacper Kawula, Adrian Kopacz - Bartosz Szepeta, Damian Tront - Dominik Szczęch, Kamil Jadach, Dawid Weis (76. Tomasz Dzida) - Wojciech Caniboł

Wigry Suwałki: Karol Salik - Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski, Tomasz Jarzębowski, Jakub Bartkowski - Adrian Karankiewicz - Damian Gąska (83. Miłosz Kozak), Mateusz Radecki, Damian Kądzior (85. Rafał Remisz) - Kamil Zapolnik, Mamadou Kanteh Danjo (44. Kamil Adamek)

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

1813 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39