Okazuje się, zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorstwa chętnie się ubezpieczają. Jak wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń w pierwszym półroczu tego roku klienci wydali na polisy 35,5 mld zł, a więc o 3% więcej niż rok wcześniej.
Od stycznia do czerwca tego roku, firmy ubezpieczeniowe wypłaciły 22,5 mld odszkodowań i świadczeń ubezpieczeniowych. To o 12,9 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. Wypłaty często były związane ze szkodami poniesionymi na skutek żywiołów, najczęściej ognia.
Najpopularniejszą polisą jest i świadczeń ubezpieczeniowych jest składka za obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne OC. W pierwszym półroczu wyniosła ona 482 zł. Przy tym trzeba zwrócić uwagę, że wzrosła także wartość średniej szkody. Odszkodowania i świadczenia wypłacone przez ubezpieczycieli z obowiązkowego OC posiadaczy pojazdów wyniosły 4,8 mld zł
Aktualnie, największym wyzwaniem, z którym zmagają się ubezpieczyciele jest wycena szkód oraz oszacowanie ryzyka. Wiąże się to z inflacją, zakłóceniami w łańcuchach dostaw oraz globalnej niepewności, która spowodowana jest m.in. wojną na Ukrainie.
- Skoro już teraz klienci mają problemy z opłacaniem polis, prognozowany wzrost ich cen z pewnością przełoży się na zwiększenie zadłużenia. Patrząc na zaległości przedsiębiorstw wobec towarzystw ubezpieczeniowych, obecnie najwięcej do oddania mają podmioty z branży transportowej i magazynowej – prawie 79 milionów złotych. Nie ma tu zaskoczenia, ponieważ każdy pojazd musi posiadać obowiązkowe OC, ale, jak widać, firmy z tej branży nie są solidne w regulowaniu składki. Tuż za nimi są firmy budowlane z kwotą 36,6 miliona złotych długów oraz handlowe z sumą 29,3 mln złotych - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Co ciekawe, polisy OC to jedna z nielicznych usług, które taniej mimo postępującej inflacji.
Klienci często nie płacą
Jak wynika z Krajowego Rejestru Długów w ciągu ostatniej roku polis nie opłaciło 192,5 tys. klientów – 158,2 tys. konsumentów, 16,9 tys. firm oraz 16,9 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. Średnie zadłużenie, jakie obciąża jednego klienta, to 1957 zł. Przeciętny dług osoby fizycznej wynosi 1077 zł, natomiast przedsiębiorcy – 6 033 zł.
Najwięcej zalega mieszkaniec powiatu legionowskiego na Mazowszu, który winny jest 623 tys. zł. Z kolei w przypadku firm, najwięcej zalega przedsiębiorstwo z powiatu radomskiego w województwie mazowieckim działające w branży budowlanej, którego zaległość sięga 10,8 mln zł.
Najwięcej dłużników mieszka w miastach - 123 tys., a najmniej w miejscowościach poniżej 10 tys. mieszkańców. Zaległości najczęściej mają osoby w wieku 36-45 lat, którzy łącznie są winni 52,1 mln zł. Następną grupą dłużników są osoby w wieku 26-35 lat, które zalegają 43,6 mln zł.
Ludzie unikają płatności na różne sposoby i z różnych powodów
Wiele osób ma różne pomysły na to, by nie zapłacić należności firmie ubezpieczeniowej. Ludzie często odwlekają też płatności.
- Są klienci, którzy uważają, że mogą zapłacić za polisę w ostatnim dniu jej obowiązywania, bo towarzystwo i tak jest zobligowane do świadczenia ochrony ubezpieczeniowej. W tym czasie kumulują gotówkę na własne potrzeby i między innymi w ten sposób powstają długi wobec ubezpieczycieli. Klienci często korzystają z pomocy agentów, opierają się na tym, co od nich usłyszeli, przez co nie dopełniają formalności po zawarciu umowy ubezpieczenia, bądź po sprzedaży pojazdu. Liczą, że agent wszystko załatwi i poinformuje o ewentualnych brakach w dokumentach, a tak się nie dzieje - mówi Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Zdarzały się też nietypowe sytuacje. Raz do firmy windykacyjnej trafiła informacja o zgodnie dłużnika. Firma chciała jednak pozyskać akt zgonu, a w międzyczasie do tej osoby dotarło ostateczne wezwanie do zapłaty, które zostało wysłane przed otrzymaniem informacji o śmierci. Niespodziewanie... dłużnik sam skontaktował się z windykatorami, gdyż nie chciał, aby sprawa trafiła do sądu.
Bardzo często długi powstają na skutek niewiedzy klientów. Przykładowo - kiedy sprzedadzą samochód powinni powiadomić towarzystwo ubezpieczeniowe, że wypowiadają polisę OC i dołączyć umowę zawartą z kupcem auta, a tego nie robią. Tłumaczą później, że nie płacili, bo samochodem jeździ już ktoś inny. Niektórzy mówią też, że nie dokonali płatności, bo bank lub poczta są daleko, albo że sąsiad czy ktoś z rodziny miał wpłacić. Zdarzyło się też, że mężczyzna twierdził, że mieszka w ciężarówce, którą jeździ po świecie, co chwilę podawał negocjatorom nowy adres i twierdził, że spłaci dług, jak zostanie mu doręczone pismo.
justyna.f@bialystokonline.pl